Jak dziecko rozumie śmierć?
Dorota Jakubowska – Kurzec, Edukatorka Pozytywnej Dyscypliny, Coach, Trenerka Biznesu, Trenerka FRIS:
Większość dzieci przeżywa śmierć podobnie jak dorośli, jednocześnie ich reakcje są współmierne do etapu rozwoju, na jakim się znajdują. Dzieci do 2 roku życia w ogóle nie rozumieją, czym jest śmierć, natomiast współodczuwają emocje swojego opiekuna czy rodzica. W związku z tym osoba, która opiekuje się dzieckiem powinna zadbać o to, żeby dbać o zaspokajanie jego potrzeb i dbać o dobrostan emocjonalny dziecka i swój.
Dziecko w wieku od 2 do 5 lat zaczyna już powoli rozumieć pojęcie śmierci, nie potrafi jednak jeszcze wyrazić dokładnie swoich emocji oraz poradzić sobie z nimi, trzeba mu w tym pomagać. Często dzieci szukają też związku między śmiercią kogoś bliskiego a sobą i swoim zachowaniem, pytając na przykład: „Czy babcia umarła, bo nie chciałem jeść zupy?” Wynika to z tego, że w tym wieku dzieci są w pozytywnym rozumieniu tego słowa egocentryczne, myślą, że mają wpływ na świat. Zdarza się, że rodzice w dobrej wierze używają oględnych określeń na śmierć mówiąc: „dziadek odszedł”, „mama zasnęła”. Po takiej wiadomości jest duże prawdopodobieństwo, że dziecko będzie czekać aż ktoś wróci albo obudzi się. W tym wieku dzieci wciąż mają dużą potrzebę poczucia bezpieczeństwa i uwagi i jest to szczególnie ważne w sytuacji, kiedy dorosły też pogrążony jest w żałobie i czasem tak go pochłania, że mniej pamięta o swojej latorośli.
Dziecko w wieku od 6 do 8 lat zaczyna mieć świadomość nieodwracalności i przyczynowości śmierci. Zaczyna zdawać sobie sprawę, że śmierć jest powszechna, oraz, że zmarła osoba traci zdolność odczuwania bólu. Wachlarz emocji jest znacznie większy, dziecko może odczuwać żal, osamotnienie, lęk, strach, poczucie winy czy złość. Jednocześnie wciąż może mu być bardzo ciężko poradzić sobie ze swoimi uczuciami. W tym wieku trzeba pilnować się i mówić o śmierci w bardzo delikatny, ale prosty i klarowny sposób.
Wiek 8-12 lat, to zazwyczaj trudny czas dla dziecka. Doskonale rozumie już czym jest śmierć. Z jednej strony walczy o swoją niezależność, z drugiej przejawia jeszcze dużo dziecięcych zachowań. Dziecko może mieć trudności z okazaniem swojej bezsilności, pokrywając to zachowaniami buntowniczymi czy agresywnymi. Dzieci w tym wieku ujawniają swoje prawdziwe emocje tylko wówczas, gdy poczują się bezpiecznie.
Nastoletni wiek jest jednym z najtrudniejszych momentów na przeżywanie żałoby. W tym czasie u dziecka mózg jest w przebudowie, proces dojrzewania sprawia, że brakuje często równowagi emocjonalnej, co utrudnia nastolatkom poradzenie sobie z żałobą. Nastolatek chciałby być postrzegany jako dorosły, jednocześnie otoczenie nie powinno poddawać się temu pragnieniu. Ważne jest, by nasz nastolatek mógł przeżyć i wypowiedzieć swoje różne emocje związane ze stratą kogoś ukochanego, w ten sposób będzie mógł poradzić sobie z żałobą
Jak najczęściej dzieci reagują na tragiczną nowinę?
Dorota Jakubowska – Kurzec, Edukatorka Pozytywnej Dyscypliny, Coach, Trenerka Biznesu, Trenerka FRIS:
Małe dzieci nie rozumieją często, co tak naprawdę oznacza przekazywana przez nas tragiczna informacja, rozumieją i zauważają, że dana osoba przestała pojawiać się w ich otoczeniu. Mogą sobie od czasu do czasu popłakiwać, pytać, gdzie jest babcia. Nieco starsze dzieci zazwyczaj po usłyszeniu nowiny zastanawiają się, czy to z ich powodu osoba nie żyje. Są dzieci, które będą ukrywały emocje i popłakiwały w poduszkę, udając, że nic się nie stało. Zdarza się też odwrotna sytuacja, że bardzo potrzebują zwrócić na siebie uwagę. To, jak zareaguje dziecko jest bardzo mocno zależne od jego temperamentu oraz od tego jaka więź łączyła go z osobą zmarłą.
Warto też pamiętać, że bez względu na wiek, każdy przechodzi przez pewne etapy żałoby.
Pierwszy etap to szok i niedowierzanie. Jak tylko dowiadujemy się o śmierci bliskiej osoby, uruchamia się nam mechanizm niewiary w to, co się wydarzyło, pojawiać się mogą gwałtowne reakcje. W przypadku dziecka szok i zaskoczenie jest powiązane z tym, jak zareagował opiekun. Dzieci mogą czuć się wystraszone, nie rozumiejąc, o co tak naprawdę chodzi. Etap może trwać kilka minut może przeciągnąć się do tygodni.
Pojawia się następna faza – faza dezorganizacji. Dorośli stawać się mogą nagle bezradni, a u dzieci pojawiają się zaburzenia snu, brak apetytu, niechęć do zabawy czy apatia.
Kolejny etap to bunt i złość. Pojawiają się pytania: dlaczego mi się to przytrafiło? Złość przelewać się może na innych. Jednocześnie złość jest ważnym elementem procesu gojenia ran, ponieważ rozładowuje ból i jest pełna energii, pomaga wyjść z marazmu. Warto pozwalać dzieciom wyrażać złość, rozmawiać o niej i pokazywać, jak ją konstruktywnie okazywać.
Pojawiać się mogą negocjacje, czyli składanie desperackich obietnic (jeśli to się skończy, zmienię swoje życie). To etap fałszywej nadziei. Warto być tego świadomym, zwłaszcza, że dzieci nas obserwują i uczą się od nas. Pojawiać się może u dzieci (ale też u dorosłych) poczucie winy.
Smutek, głęboki żal, czasem depresja (nie taka rozumiana klinicznie). To faza, w której dociera do nas, że coś się skończyło, że to już przeszłość. Uświadamiamy to sobie boleśnie. Apatia, poczucie odrętwienia, beznadziei, przytłoczenia to naturalne reakcje. To moment na „Opłakanie” osoby, która odeszła. To ważna chwila, w której wszyscy potrzebujemy wiele zrozumienia i ciepła.
Ostatni etap to stopniowa akceptacja sytuacji. To czas, kiedy powoli wracamy do codzienności, do aktywności, rutynowych zadań. Przyjmujemy rzeczywistość taką, jaka faktycznie jest. Coraz łatwiej rozmawiamy o osobie, która odeszła. Akceptacja nie oznacza, że już nigdy nie poczujesz smutku. Oznacza, że pojawiać się będzie więcej dobrych dni, niż tych trudnych.
Mega ważne jest, by zarówno dorosły jak i dziecko przeżyli żałobę. Dziecko ma prawo pożegnać zmarłego.
Jak rozmawiać z dzieckiem o śmierci?
Dorota Jakubowska – Kurzec, Edukatorka Pozytywnej Dyscypliny, Coach, Trenerka Biznesu, Trenerka FRIS:
Powinniśmy upraszczać nasze słownictwo oraz jak najbardziej skrócić okres zawieszenia, czyli czas w którym dziecko ze względu na niejasną odpowiedź o babcię czy tatę będzie czekało na ich powrót, czy też obudzenie się. Zamiast mówić „odszedł” powiedzmy „umarł”. Dostosujmy też nasze słownictwo do wieku dziecka. Mówmy otwarcie o swoich emocjach, pytajmy o emocje dzieci. Powinniśmy również przygotować dziecko do ceremonii pogrzebu.
Czy to dobry pomysł, by zabrać dziecko na pogrzeb bliskiej osoby?
Dorota Jakubowska – Kurzec, Edukatorka Pozytywnej Dyscypliny, Coach, Trenerka Biznesu, Trenerka FRIS:
Odpowiedź na to pytanie sprowadza się do tego, że powinno się pomóc przejść dziecku żałobę. Psychologowie mówią, że przeciwwskazań, żeby nie brać kilkulatka lub nastolatka na pogrzeb, wręcz mówią, ze ma to pozytywny wpływ na radzenie sobie z żałobą w przyszłości. Jednak ważne jest aby je przygotować na to wydarzenie. Opowiedzieć o tym, że na początek w kościele będzie msza, że trumna będzie stała w widocznym miejscu w kościele, że na cmentarzu trumna będzie złożona do grobu.
Jak rozmawiać o śmierci? Dowiesz się tego z filmu:
Mimo że wydaje się to kontrowersyjne, niektórzy psychologowie mówią o tym, że warto żeby 6-8 latkowi pozwolić pożegnać się z ciałem w trumnie. Twierdzą, że dzięki temu do dziecka dotrze, że pewien etap życia zakończył się. Dla wielu rodziców jest to bardzo trudne, boją się, by dziecko nie przeżyło traumy. Sądzę, ze każdy rodzic sam podejmie decyzję, znając swoje dziecko, jego wrażliwość, stopień przywiązania do zmarłej osoby, itp. Oczywiście, jeżeli ktoś uległ wypadkowi, jest zdeformowany, to radziłabym unikać osobistego żegnania się – co wydaje się oczywiste.
Jeśli dziecko nie miało możliwości pożegnania się ze zmarłym podczas ceremonii pogrzebu, mają szansę to czynić w inny sposób. Można to połączyć ze szczególną datą dotyczącą zmarłego, np. dniem imienin czy urodzin. Można odwiedzić z dzieckiem cmentarz, na którym dziecko zostawi coś przygotowanego specjalnie dla zmarłego (list, laurka, wianek), zapali świecę. Można odwiedzić miejsce, które w szczególny sposób kojarzy się dziecku ze zmarłym.
Kiedy warto poprosić o pomoc specjalistę?
Dorota Jakubowska – Kurzec, Edukatorka Pozytywnej Dyscypliny, Coach, Trenerka Biznesu, Trenerka FRIS:
Jeżeli 5 latek mówi swoim rodzicom, że jak umrze, to spotka się ze swoim bliskimi w niebie, to nie jest to nic przerażającego. To naturalne fantazjowanie kilkulatka o zobaczeniu babci, dziadka czy osoby bliskiej. Natomiast, w momencie kiedy rodzic widzi nasilające się pewne niepokojące zachowania u dziecka, na przykład grożenie, że popełni samobójstwo, obserwuje jego przedłużające się problemy ze snem, spostrzega dramatyczną zmianę w zachowaniu dziecka, zauważa, że dziecko rozmawia ze zmarłym, przynosi mu ubrania, to powinien zabrać go na sesję terapeutyczną. Jeśli śmierć bliskiej osoby nastąpiła na skutek samobójstwa, rodzice w tym wypadku nie powinni patrzeć na wiek, tylko od razu skorzystać z porady specjalisty. Spotkanie z terapeutą lub grupą wsparcia może pomóc dziecku czy nastolatkowi w uporządkowaniu swoich uczuć, w poszukaniu rozwiązań problemów i sprawić, by osoba w żałobie poczuła się choć przez chwilę rozumiana.