Tragiczna doba w USA
Stany Zjednoczone robią co mogą, by opanować groźnego przeciwnika. Liczba zachorowań rośnie jednak z dnia na dzień. Statystyki są tragiczne, co oznacza, że Amerykanie wciąż nie osiągnęli piku zachorowań na COVID-19.
W ciągu tylko ostatniej doby z powodu koronawirusa w USA zmarło blisko 2000 osób i przybyło 30 00 zachorowań. To o ponad 800 więcej zgonów niż odnotowano w poniedziałek.
- informuje Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore w stanie Maryland. Amerykańscy naukowcy opracowali specjalną mapę, która aktualizuje się z godziny na godzinę.
Zobacz też: Raport specjalny o koronawirusie
Koronawirus w USA
Tym samym liczba chorych na COVID-19 wzrosła w Stanach Zjednoczonych do 400 tys. 540 osób. Łącznie zmarło tam już 13 tys. zakażonych.
Najgorsza sytuacja utrzymuje się w stanie Nowy Jork. Tylko tam liczba zakażonych wynosi blisko 140 tysięcy! Liczba zgonów z powodu COVID-19 (5400) przekroczyła tę w Chinach (3,3). W nowojorskich szpitalach brakuje środków ochronnych - władze apelują o pilne dostarczenie nowych respiratorów. Przypomnijmy, że 1 kwietnia 2020 roku na lotnisku w Nowym Jorku wylądował rosyjski samolot wojskowy ze sprzętem medycznym, który będzie przeznaczony do walki z pandemią. Departament Stanu USA wyjaśnił w oświadczeniu, że pomoc ta została zakupiona przez władze w Waszyngtonie.
Duże ogniska choroby występują także w stanach Waszyngton, Kalifornia, Michigan, Luizjana i New Jersey.
Jakie są prognozy?
Gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo podczas konferencji prasowej (7.04) poinformował, że widać pierwsze efekty wprowadzonych restrykcji. Dodał też, że ich przestrzeganie jest konieczne, ponieważ od tego zależy życie Amerykanów.
Podobno szczyt epidemii COVID-19 w Stanach Zjednoczonych ma przypaść w okolicach Świąt Wielkanocnych. Niestety obecnie mówi się, że pandemia może spowodować nawet 240 tys. zgonów.
Zobacz film: Jan Pachlowski dla Dzień dobry TVN o tym, jak Amerykanie walczą z koronawirusem.