Jajka można podawać na kilka sposób. Można z nich przygotować jajecznicę, ugotować na twardo lub na miękko. W której postaci są najzdrowsze?
Najzdrowsze są te jajka, które mają ścięte białko, a żółto zachowuje postać płyną. Dobrą opcją jest także jajko sadzone, jeśli przypilnujemy, żeby żółtko nie ścięło się zbyt mocno.
To samo tyczy się jajecznicy, jeśli żółtko będzie mocno ścięte tracimy aż 20 proc. wartości odżywczych. Niezbyt dobrym rozwiązaniem jest picie surowego jajka. Zdaniem niektórych osób, które „pracują głosem”, np. śpiewaków chroni ono gardło i głos. Ale to nie do końca prawda. Płynne białko zawiera w sobie związki, które utrudniają wchłanianie witaminy B7, czyli biotyny. Odpowiada ona m.in. za wygląd skóry, włosów oraz paznokci.
Jajka zawierają także cholesterol, którego nasz organizm potrzebuje. Nie trzeba się go bać, bo ten nie odkłada się w naszych tętnicach i nie wpływa na stężenie tego, który już krąży w organizmie. Blaszki miażdżycowe, czyli złogi cholesterolu, które zatykają naczynia krwionośne powstają z cholesterolu, który już mamy we krwi (za jego wytwarzanie odpowiada przede wszystkim wątroba).
A gdzie przechowywać jajka? Najlepszym dla nich miejscem będzie lodówka. Za nim jednak tam trafią dobrze jest je umyć. Najlepszym najszybszym sposobem będzie włożenie ich do durszlaka i zanurzenie w gorącej wodzie, można też przelać je gotowaną wodą.
Trzeba jednak pamiętać, że takie jajka można przechowywać w lodówce maksymalnie kilkanaście dni. Te nieumyte wytrzymają miesiąc. Trwałość jajek można wydłużyć układając je tępym końcem do góry. Dzięki temu, znajdująca się tam komora powietrza nie powiększa się, a tym samym jajko dłużej zachowuje świeżość.