Złe samopoczucie związane z trudnymi, przykrymi doświadczeniami życiowymi jest naturalnym zjawiskiem. Przeżycie tęsknoty, rozpaczy, poczucia winy czy złości po rozstaniu z ukochaną osobą bywa ostatecznie oczyszczające, a nawet twórcze – z najgorszego doświadczenia można bowiem wyciągnąć konstruktywne wnioski. Jeśli jednak obniżony nastrój utrzymuje się tygodniami, nie należy tego stanu lekceważyć. Może on bowiem oznaczać początek depresji.
Skąd bierze się depresja po rozstaniu z partnerem?
Rozpad partnerskiego związku (niezależnie od jego jakości) wywołuje wiele silnych, negatywnych uczuć, które potocznie bywają nazywane depresją, choć w rzeczywistości nią nie są. Takie stany, jak smutek, rozczarowanie, gniew i lęk są oczywistymi reakcjami osoby, której nagle „runął świat”.
Przeżywane emocje znajdują odzwierciedlenie w zachodzących w organizmie procesach biochemicznych. Zmiany w stężeniach hormonów czy neuroprzekaźników powodują szereg reakcji wegetatywnych, takich jak przyspieszone tętno, bóle głowy, nudności, bezsenność, brak apetytu. Niekiedy też wystąpić może nadmierna potrzeba snu lub „zajadania” smutków. Złe samopoczucie fizyczne powoduje pogłębienie kiepskiego nastroju. Stan taki może utrzymywać się nawet przez kilka tygodni. Jeśli jednak nie towarzyszą mu inne symptomy właściwe depresji, zazwyczaj przemija samoistnie.
Jak radzić sobie z objawami „depresji” po rozstaniu?
Jeśli depresja po rozstaniu z dziewczyną czy żoną (lub – odpowiednio – chłopakiem, mężem) w rzeczywistości jest przejściowym obniżeniem nastroju (nie nosi cech zaburzenia afektywnego), to przetrwać ją można stosunkowo bezboleśnie, dbając umiejętnie o swoją higienę psychiczną. Osoba załamana po stracie bliskiego człowieka i związanych z nim perspektyw zazwyczaj nie traci reaktywności na rozmaite bodźce, które mogą choć na chwilę poprawić jej humor. W związku z tym warto:
- otaczać się bliskimi ludźmi, przy których można nie tylko wypłakać się (co zwykle przynosi ulgę), ale też miło spędzić czas,
- sprawiać sobie małe przyjemności, zwłaszcza te, które się zaniedbało, żyjąc w związku partnerskim,
- zapewnić sobie odpowiednią dawkę aktywności fizycznej (najlepiej na świeżym powietrzu), która pozwala zająć myśli i stymuluje wydzielanie tzw. hormonów szczęścia,
- opanować techniki relaksacji, które łagodzą negatywne emocje i napięcie fizyczne.
Na pewnym etapie (kiedy miną najcięższe chwile) dobrze jest uporządkować swoje myśli, by wyciągnąć z nich konstruktywne wnioski na przyszłość. Pomocne bywa przy tym napisanie listu adresowanego do byłego partnera (nie trzeba go wysyłać). Ostatecznie jednak najskuteczniejsze jest odcięcie się (przynajmniej na pewien czas) od wszystkiego, co kojarzy się z jego osobą – schowanie pamiątek, unikanie wspólnych miejsc itd. Prawdą jest bowiem, że „czas leczy rany” – o ile ich się nie rozdrapuje.
Rozstanie a depresja reaktywna
Jeśli zły nastrój po rozstaniu z partnerem utrzymuje się, a somatyczne objawy nie tracą na sile, należy zastanowić się, czy nie doszło do epizodu depresji reaktywnej, czyli spowodowanej zewnętrznymi uwarunkowaniami (w tym przypadku – końcem związku). O rozwoju tego zaburzenia afektywnego mogą świadczyć takie symptomy, jak:
- stałe obniżenie nastroju (brak reaktywności na przyjemne bodźce),
- brak energii, spadek aktywności, szybkie męczenie się,
- niezdolność do radowania się i utrata dotychczasowych zainteresowań,
- osłabienie koncentracji, pamięci, sprawności myślenia,
- obniżona samoocena i brak wiary we własne możliwości,
- nieuzasadnione poczucie winy,
- przewlekłe zaburzenia snu, apetytu,
- pesymistyczny obraz przyszłości,
- myśli samobójcze, zachowania autoagresywne.
Utrzymywanie się minimum 2–3 spośród powyższych objawów przez okres nie krótszy niż dwa tygodnie jest wskazaniem do wizyty u specjalisty – psychologa, psychoterapeuty lub psychiatry.
Jakie mogą być pierwsze objawy depresji? Dowiesz się tego z filmu:
Jak walczyć z depresją po rozstaniu?
Epizod depresji po rozstaniu z partnerem jest dość częstym zjawiskiem. Nie należy go bagatelizować, ponieważ może rozwinąć się w ciężką, przewlekłą postać choroby. Depresja reaktywna o umiarkowanej sile stosunkowo łatwo poddaje się psychoterapii, więc osoba objęta w porę właściwą opieką może zostać całkowicie wyleczona.
Osobie w depresji zwykle proponuje się terapię w nurcie poznawczo-behawioralnym – naukę radzenia sobie z negatywnymi emocjami i destruktywnymi schematami myślenia. Pomocne są także elementy terapii humanistycznej, której celem jest wzmocnienie poczucia wartości chorego, wspomaganie go w odkrywaniu nowych życiowych celów. Terapię uzupełnia się niekiedy preparatami o działaniu przeciwdepresyjnym. Stabilizują one nastrój pacjenta, co ułatwia mu podjęcie wysiłku ułożenia sobie życia na nowo.
Bibliografia:
1. C. Hammen, Depresja, tł. M. Trzebiatowska, Gdańsk 2006.
2. J. Nikodemska, Jak przeżyć rozstanie?, [w:] „Focus”, Warszawa 2019, nr 2.