Prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog w rozmowie z Ewą Drzyzgą podkreśla, że nigdzie na świecie nie ma jeszcze tzw. szybkich testów. Wiele firm nad nimi pracuje, ale jak dotąd żadnej nie udało się wypuścić takiego testu na rynek.
Zobacz także: Raport specjalny o koronawirusie
Jak diagnozuje się COVID-19?
Testy wykonywane u pacjentów z podejrzeniem COVID -19 polegają na identyfikacji materiału genetycznego wirusa. Sama analiza może zajmować od 1-5 godzin. Czas ten zależy przede wszystkim od jakości i rodzaju sprzętu jakim dysponuje laboratorium. Zdaniem specjalisty największym problemem problemem w Polsce jest przepustowość. Takiego testu nie może wykonać maszyna, potrzebny jest człowiek.
Szybsza diagnoza
Aby zwiększyć liczbę wykonywanych testów, a także skrócić czas samego badania badacze z Uniwersytetu Jagiellońskiego - wraz z prof. Krzysztofem Pyrciem - pracują nad metodą, która uprości całą procedurę. Badacze pracują nad testem, który pozwoli wykryć białko charakterystyczne dla wirusa. Jeśli parce zakończą się sukcesem ewentualne zakażenie będzie można wykryć w przeciągu kilku minut.
Kiedy taki test ujrzy światło dzienne? Jak daleko posunięte są prace? Dowiecie się tego z powyższego filmu!