Rynek oferuje ogromny wypór napojów, które mają gasić nasze pragnienie. Niestety spora ich część zawiera bardzo dużo cukru, który zamiast ulgi tylko pobudza i zachęca do sięgnięcia po kolejny kolorowy i słodki napój. Ostrożnie trzeba także podchodzić do soków owocowych. Jak mówi dr Michał Matyjaszczyk, jeśli mamy na nie ochotę rozcieńczmy je z wodą.
Woda – dlaczego najlepiej gasi pragnienie?
W upalne dni pragnienie najlepiej ugasi woda. Nie ma większego znaczenia, czy wybierzemy tę z bąbelkami czy bez.
Mimo że woda gazowana też jest dobra, to może podrażniać żołądek, dlatego osoby, które mają wrażliwszy lub podrażniony układ pokarmowy powinny z niej zrezygnować – dodaje specjalista.
Osoby, które nie przepadają za smakiem czystej wody mogą do niej dodać np. sok z cytryny. Najważniejsze to to, aby wypić jej odpowiednią ilość. W normalnych warunkach dorosła osoba powinna wypić w ciągu dnia co najmniej 2,5 litra wody. Kiedy temperatura mocno rośnie ilość wypijanych płynów trzeba zwiększyć o minimum litr.
Pamiętajmy jednak, aby nie wypijać tej wody za jednym zamachem, bo organizm nic z tego nie wyciągnie. Najbardziej wartościowe jest picie mniejszych ilości, ale częściej. To najlepszy sposób, aby zapewnić sobie właściwe nawodnienie – dodaje specjalista.
Zobacz także: Woda wodzie nierówna – jak wybrać najlepszą dla siebie
Ale sama woda to czasem za mało. W upalne dni warto pamiętać także o elektrolitach. O ich uzupełnianie muszą zadbać przede wszystkim te osoby, które muszą pracować w upalne dni na świeżym powietrzu.
Podczas wysiłku tracimy także elektrolity, a tych sama woda niegazowana nie uzupełni. Znacznie lepiej sprawdzą się wody mineralne, bo te zawierają więcej sodu. Pierwiastek odpowiada za prawidłową gospodarkę wodno-elektrolitową, do tego zapobiega odwodnieniu. Dobrym rozwiązaniem będą też izotoniki, ale nie kupujmy tych gotowych, bo zawierają bardzo dużo cukru. Jeśli chcemy zadbać o właściwe stężenie elektrolitów sięgnijmy po te do rozpuszczania w wodzie, które można dostać np. w aptece – dodaje dr Matyjaszczyk.
Elektrolity można uzupełnić także niektórymi sokami warzywny. W upalne dni doskonale sprawdzi się np. sok pomidorowy.
Zobacz film i dowiedz się, co pić w naprawdę gorące dni:
Chłodzą nie tylko zimne napoje
Latem znaczenie ma nie tylko to, co pijemy, aby się ochłodzić, ale także temperatura samego napoju. W bardzo ciepłe dni warto sięgać po napoje, które mają temperaturę ciała. Dlaczego? Zimny napój, który trafił do organizmu musi zostać… ogrzany. Energia, której ciało potrzebuje do przeprowadzenia tego procesu sprawia, że robi nam się jeszcze bardziej gorąca. W przypadku ciepłych napojów takiej potrzeby nie ma. Wypicie czegoś ciepłego wzmaga wydzielanie potu, który nas schładza.
Trzeba mieć jednak na uwadze, że nie każdy taki ciepły napój będzie dla nas bezpieczny. Herbata, pod warunkiem, że nie jest bardzo mocna będzie dobrym rozwiązaniem. Więcej problemów może przysporzyć kawa, która działa moczopędnie i w upalne dni lepiej nie przesadzać z jej ilością. Jeśli jednak bardziej przemawia do nas zimny napojów pamiętajmy, aby nie były one lodowate i nie pijmy ich zbyt łapczywie. W przeciwnym razie może dojść do podrażnienia gardła – dodaje specjalista.
Zimne piwo jest najlepsze na upały?
Wciąż żywe jest przekonanie, że w gorące dnia nic tak dobrze nie chłodzi, jak zimne piwo. Tymczasem połączenie wysokiej temperatury i alkoholu może być niebezpieczne. W upalne dni naczynia krwionośne się rozszerzają, co przekłada się na gorszą pracę układu krwionośnego. Jeśli dołożymy do tego alkohol może dojść do groźnych skoków ciśnienia. Ale na tym nie koniec. Połączenie alkoholu i wysokiej temperatury sprzyja zaburzeniom rytmu serca, tworzeniu się zakrzepów, nie mówiąc już o udarze cieplnym. Latem procenty dużo szybciej uderzają nam do głowy i odbierają pełną kontrolę nad ciałem i ruchami. A wtedy o tragedie nietrudno. Trzeba również pamiętać, że piwo działa moczopędnie i wypicie zbyt dużej ilości może się skończyć odwodnieniem.
Samo wypicie jednego czy dwóch piw nam nie zaszkodzi, ale pamiętajmy, że to dalej alkohol i nie można z nim przesadzać – dodaje.