Jeszcze w latach siedemdziesiątych otyłe było co dziesiąte dziecko, teraz problemy z wagą ma już co piąte. Nadmierna masa ciała sprawia, że dzieci muszą się mierzyć nie tylko z wykluczeniem ze strony rówieśników, ale i problemami ze zdrowiem spowodowanymi otyłością.
Jak wygląda leczenie otyłości u dzieci?
Problemy z wagą ma 9-letnia Pola. Mimo że w jej przypadku nie ma jeszcze mowy o otyłości, to rodzice zdecydowali się wysłać dziewczynkę po raz drugi na turnus odchudzający do szpitala dziecięcego w Ciechocinku.
To cały czas rosło z nią. Zawsze miała wagę większą od innych dzieci. Zawsze ma ograniczenia z jedzeniem. W domu wszyscy pilnują się, ale ona zje coś u mamy i mówi, babciu, ale ja jeszcze nic nie jadłam. Ostatnio ma posiłki pudełkowe, odchudza się, i tata, i mama – mówi w rozmowie z reporterką programu Uwaga! TVN Genowefa Makszanowska, babcia Poli.
Dzieci, które przyjeżdżają na turnus przechodzą serię zabiegów, mają zajęcia na basenie oraz na siłowni. Jednak najważniejsze są regularne posiłki. Wszystko po to, by ruch i właściwe odżywianie zamienić w nawyk.
Bardzo ważny aspekt to współpraca rodziny. Mamy, taty i babci z lekarzem. Zalecenia, które przekazujemy powinny być akceptowane i wdrożone. Dlatego, że po zakończonym leczeniu dziecko wraca do swojego środowiska i przez kilkanaście miesięcy jest w tych warunkach, na co dzień – mówi w rozmowie z reporterką lek. med. Zuzanna Kościukiewicz, ordynator ze Szpitala Uzdrowiskowego nr 3 w Ciechocinku.
Na turnus odchudzający trafił także 18-letni dzisiaj Bartek. Chłopak jeszcze 10 lat temu zmagał się z otyłością. Dzięki leczeniu w szpitalu w Bydgoszczy w pół roku zgubił 13 kilogramów i od tego czasu utrzymuje prawidłowa wagę.
W tym wieku trudno było odmówić sobie słodyczy. Niektóre dzieci, tak jak ja za bardzo uległy pokusom. Jak patrzę na reportaż sprzed 10 lat to mówię sobie, wow, udało mi się to zrobić. Wyrosłem teraz na takiego chłopaka, jakim jestem i mogę się tylko cieszyć – mówi Bartosz Nawrocki.
Żywienie, ruch i motywacja
Dr Danuta Kurylak jako pierwsza w Polsce wprowadziła w bydgoskim szpitalu kompleksowy program leczenia otyłości. To właśnie dzięki niej Bartek jest dzisiaj zdrowy.
Bartek jest szczególną osobą, która w tym wszystkim żywo uczestniczyła. Małe dziecko samo pokazywało, co można jeść, a czego nie. W zasadzie ta rodzina odpowiedziała na naszą propozycję, czyli uwzględniła wszystkie zalecenia. To jest przykład dobrej współpracy pomiędzy zespołem terapeutycznym, medycznym – psychologiem, dietetykiem i lekarzem, a rodziną i dzieckiem. To wszystko razem zagrało. A do tego silna motywacja u chłopca – wspomina dr Danuta Kurylak, pediatra, kierownik poradni metabolicznej Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy.
Jak podkreśla specjalistka walka z dodatkowymi kilogramami nie musi oznaczać, że ciągłego bycia na diecie. Kluczem do sukcesu jest zrozumienie, że do zdrowia niezbędne są dwie rzeczy - zdrowa dieta i aktywność fizyczna. Jeśli będziemy się ruszać i odpowiednio się odżywiać, to od czasu do czasu możemy sobie pozwolić na odstępstwa od normy.