Polska wyprawa jako pierwsza próbuje zdobyć szczyt K2 zimą. Góra jednak jest bardzo wymagająca i niebezpieczna. Przekonał się o tym na własnej skórze Rafał Fronia, którego w piątek ranił spadający kamień. Ręka Polaka jest prawdopodobnie złamana. Fronia został zabrany helikopterem do szpitala, gdzie ramię zostanie prześwietlone i lekarze postawią diagnozę. Polscy alpiniści podchodzili do obozu pierwszego na wysokości 5900 m drogą Basków.
Polecamy: Wychłodzenie organizmu - objawy, przyczyny i pierwsza pomoc
Podobnego urazu doznał w środę Adam Bielecki. Spadający kamień trafił go w twarz - ma złamany nos i założone szwy. Alpinista wraca powoli do zdrowia i wkrótce ruszy w górę.
Więcej o wyprawie Polaków na K2 znajdziecie na TVN24.pl: Rafał Fronia zabrany z K2
Pierwsza pomoc przy złamaniach
Złamania kości dzielimy na zamknięte i otwarte. Poznać złamanie jest łatwo: uszkodzona kończyna boli, od razu puchnie, pojawia się krwawienie przy złamaniu otwartym. Uszkodzoną część ciała należy usztywnić najlepiej bez rozbierania poszkodowanego i w taki sposób, by nie zmieniała położenia. Pamiętaj, by zawsze unieruchomić dwa sąsiadujące stawy, powyżej i poniżej miejsca urazu oraz by nie usztywniać kończyny zbyt mocno - wtedy można zatamować przepływ krwi.
Złamanie otwarte jest dużo bardziej niebezpieczne, ponieważ pojawia się ryzyko zakażenia. Ranę trzeba zabezpieczyć, w tym celu najlepiej rozciąć ubranie chorego. Po zatamowaniu krwawienia przystępujemy do usztywnienia kończyny.
Więcej na temat pierwszej pomocy przy złamaniach, skręceniach i zwichnięciach: Kontuzje na sztoku narciarskim - pierwsza pomoc
Pierwsza pomoc przy odmrożeniach
Pierwsza pomoc w przypadku odmrożeń polega na zabezpieczeniu chorego przed nadmiernym wyziębieniem. Należy wejść do ciepłego miejsca, zdjąć mokre ubrania, okryć folią termoaktywną lub kocem. Nie wolno pocierać ani ogrzewać zamarzniętych części ciała! Nie powinno się także nagle podnosić temperatury - jak np. polewać gorącą wodą lub przykładać rąk do kaloryfera.
Polecamy: Pierwsza pomoc przy odmrożeniach. Co zrobić, żeby nie doszło do martwicy