WARMIE to sensor nad, którym pracuje wielkopolski zespół ekspertów. Urządzenie ma usprawnić system wczesnego wykrywania zakażeń, monitorowanie środowiska ran oraz wyznaczenie nowych standardów kontroli w zakresie zmian temperatury.
Zobacz także:Raport specjalny o koronawirusieSzybkie wykrycie choroby
Urządzenie opracowane przez naukowców z Poznania pozwala wykryć nawet najmniejsze wahania temperatury. Sensor zrobiony jest z materiałów biomedycznych. Jego wymiary to 3,2 cm x 2,5 cm x 0,7 cm. Urządzenie zostało wyposażone w sondę. Zebrane przez sensor dane przesyłane są na telefon komórkowy, na którym zainstalowana jest odpowiednia aplikacja.
Dzięki ciągłym i bardzo dokładnym pomiarom będzie można wykryć infekcję - w tym zakażenie koronawirusem - na bardzo wczesnym etapie. Ale nie tylko. W opinii twórców urządzenie ułatwi leczenie osób z ranami, przyda się także pacjentom, którzy w oczekiwaniu na dalsze leczenie, już po wyjściu ze szpitala, chcą zminimalizować prawdopodobieństwo wystąpienia powikłań. Z urządzenia będą mogli korzystać także rodzice, którzy chcą kontrolować temperaturę ciała dziecka.
Pierwsze testy
Badacze uzyskali zgodę na badania kliniczne i sensora korzystają już pierwsi ochotnicy. Obecnie twórcy czekają, aż urządzenie otrzyma certyfikat ISO 13485. Dzięki niemu sensora będzie można używać w warunkach domowych oraz szpitalnych jako urządzenie medyczne klasy 2A.
Zdaniem badaczy - jeśli nic nie stanie na przeszkodzie - wszystkie testy powinny zakończyć w lutym przyszłego roku. Po wejściu na rynek cena sensora powinna być zbliżona do tej, którą ma termometr.
Dlaczego koronawirus jest aż tak niebezpieczny? Dowiesz się tego z filmu: