Dopóki nie ma szczepionki ani leku na COVID-19, lekarze zmuszeni są leczyć pacjentów dostępnymi i znanymi już lekami. Na początku pandemii pojawiło się kilka obiecujących preparatów, niestety dalsze badania pokazały, że nie są one aż tak skuteczne, jak przypuszczano. Teraz uwagę badaczy przykuła amantadyna.
Zobacz także:
- Jeśli objawy COVID-19 są lekkie, należy postępować jak przy przeziębieniu
- Co szósty pacjent z COVID-19 ma jedynie objawy żołądkowo-jelitowe
- Ponad 80 proc. pacjentów z COVID-19 może mieć niedobór wit. D
Amantadyna - co to za lek?
Amantadyna (siarczan amantadyny) miała być lekiem przeciwwirusowym. Farmaceutyk hamuje uwalnianie materiału genetycznego wirusa, który znajduje się w zainfekowanych komórkach. Tym samym zapobiega namnażaniu się wirusa i blokuje dalszy rozwój infekcji.
Badacze opracowali go z nadzieją, że rozprawi z wirusem grypy typu A. Niestety okazało się, że patogen zbyt szybko mutuje, a lek nie radzi sobie z jego nowymi wariantami.
Amantadyna - kiedy jest stosowana?
Mimo że lek nie zdołał poradzić sobie z wirusem grypy, to okazało się, że może być stosowany w leczeniu innych schorzeń. Dzisiaj amantadyna podawana jest pacjentom z chorobami neurologicznymi. Sprawdza się w leczeniu Parkinsona, stwardnienia rozsianego (łagodzi zmęczenie, które towarzyszy SM) oraz ostrym uszkodzeniu mózgu. Lek oddziałuje na jeden z neuroprzekaźników - dopaminę - tym samym stosowany jest w celu pobudzania ośrodkowego układu nerwowego u pacjentów po urazach mózgu lub udarze. Bywa też podawany pacjentom, którzy przyjmują leki przeciwpsychotyczne. Farmaceutyk chroni przed występowaniem działań niepożądanych.
Amantadyna jest dobrze wchłaniana i tolerowana przez układ pokarmowy. Przyjmowana z innymi lekami (np. na nadciśnienie lub cukrzycę) zwiększa ich stężenie w organizmie.
Uwaga! TVN: Amantadyna - cudowny lek dla zarażonych koronawirusem?
Amantadyna a COVID-19
W Polsce o amantadynie zrobiło się głośno za sprawą Włodzimierza Bodnara, pediatry i specjalisty chorób płuc. Lekarz z Przemyśla przepisywał amantadynę swoim pacjentom z COVID-19. W ocenie dr Bodnara lek jest bardzo skuteczny i z jego pomocą udało mu się wyleczyć ponad setkę osób. Jednak amantadyna nie jest dopuszczona do leczenia COVID-19 i nie została umieszczona w najnowszych, trzecich już rekomendacjach Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych dotyczących leczenia choroby COVID-19 (opublikowanych 13 października 2020 r.).
Nie ma bowiem żadnych podstaw merytorycznych ani naukowych do stosowania amantadyny w zakażeniach wywołanych przez koronawirusa SARS-CoV-2
- przekonywał prof. Robert Flisiak, prezes Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.
Póki co, sprawa przemyskiego lekarza, dr Włodzimierza Bodnara, który leczył chorych na COVID-19 amantadyną, trafiła do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej.
Amanatadyna. Badania wykażą, czy lek działa
Mimo że stosowanie amantadyny w leczeniu pacjentów z COVID-19 wywołało kontrowersje, to badacze zamierzają przyjrzeć się bliżej farmaceutykowi.
Prof. Konrad Rejdak, neurolog z Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie przepisywał lek swoim pacjentom z zaburzeniami neurologicznymi. Jego obserwacja pokazała, że osoby, które przyjmowały amantadynę i zostały zakażone nowym koronawirusem przechodziły infekcję znacznie łagodniej. Co ciekawe, COVID-19 nie wywołało u nich żadnych zmian neurologicznych. Przygotowana przez prof. Rejdaka praca spotkała się z na tyle dobrym przyjęciem, że neurolog dostał zgodę na rozpoczęcie badań klinicznych z zastosowaniem amantadyny u pacjentów neurologicznych, którzy zdradzają objawy typowe dla COVID-19.
Jeśli badania zakończą się sukcesem, być może uda się uniknąć powikłań neurologicznych u pacjentów z COVID-19. Liczne badania pokazują, że koronawirus może przyczynić się do wystąpienia udaru, zaburzeń depresyjnych czy stanów lękowych.
Korzystne działanie leku opisano także w US National Library of Medicine/National Institutes of Health już w ubiegłym roku. Autorzy badania dowiedli, że pacjenci z chorobą Parkinsona, którzy byli zakażeni koronawirusem SARS-CoV-2 i przyjmowali amantadynę, praktycznie nie mieli żadnych objawów COVID-19.
Amantadyna. Dlaczego leku nie można przyjmować na własną rękę?
Mimo że pojawiają się pojedyncze doniesienia, że amantadyna może być pomocna w leczeniu COVID-19, przyjmowanie leku na własną rękę może być niebezpieczne. Jak dotąd nie ma żadnych dużych badań, które jednoznacznie wskazałyby, że lek faktycznie zwalcza nowego wirusa i może być pomocny w leczeniu pacjentów z COVID-19.
Trzeba mieć na uwadze, że amantadyna jest przepisywana na receptę i musi być przyjmowana zgodnie z zaleceniami lekarza. Osoba, która przyjmuje lek, musi też przestrzegać zalecanych dawek. Ich przekroczenie może powodować poważne skutki uboczne. Wśród działań niepożądanych wymienia się m.in. zaburzenia nerwowo-mięśniowe, objawy ostrej psychozy, niepokój ruchowy, drgawki, majaczenia, halucynacje, obrzęk płuc, niewydolność oddechową, niemiarowość rytmu serca, nudności, wymioty, zaburzenia czynności nerek.
Jak leczy się pacjentów z COVID-19? Dowiesz się tego z filmu: