Pan Krzysztof zgłosił się do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu ponieważ zaczął pluć krwią. Po badaniach okazało się mężczyzna choruje na bardzo rzadki i wyjątkowo niebezpieczny rodzaj mięśniaka, który rozwinął się w sercu.
Autotransplantacja serca
Lekarze zdecydowali się wykonać u pana Krzysztofa autotransplantację serca połączoną z wycięciem guza. Operację wykonał zespół lekarzy kierowany przez dr. Romana Przybylskiego, który od 2003 roku wykonał już trzy podobne operacje. Wykonanie zabiegu było konieczne, ponieważ mięsak wypełnił już w całości lewą komorę serca i zaczął naciekać na żyły płucne. Lewe płuco u mężczyzny praktycznie nie pracowało, aby pomóc mężczyźnie, lekarze wyciągnęli serce pacjenta, wycięli guza i materiał nowotworowy z żył płucnych. Tym samym chory był przez kilka godzin bez serca.
Zobacz także: Tomasz Kabis przegrał walkę z rakiem
Mimo że zabieg się udał i mężczyzna czuje się dobrze, to na tym nie kończy się leczenie mięsaka. Pan Krzysztof będzie musiał przejść jeszcze chemioterapię. Jak przyznają lekarze, właśnie z tego powodu, że stwierdzony u pacjenta guz miał charakter onkologiczny, niemożliwe było przeszczepienie 30-latkowi serca od zmarłego dawcy.
Jak lekarze uratowali życie panu Krzysztofowi? Dowiecie się tego z filmu:
Nowatorski zabieg
Autotransplantacja serca przeprowadzona przez dr. Romana Przybylskiego jest pierwszą taką operacją na Dolnym Śląsku i piątym zabiegiem w Polsce. Cztery z nich wykonał dr Przybylski, który do niedawna pracował w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Piąty zabieg przeprowadzono w Poznaniu.
Źródło: TVN 24