UOKiK – po licznych doniesieniach o niewłaściwym oznakowaniu warzyw i owoców – zdecydował się wysłać inspekcję handlową do 96 sklepach należących do 18 sieci handlowych. Inspektorzy wykryli nieprawidłowości w 31 sklepach sieci: Aldi, Auchan, Biedronka, Dino, Hipermarket Bi1, Intermarché, Kaufland, Lewiatan, Lidl, Netto, Polo Market, Stokrotka i Tesco.
Co wykazała kontrola? 118 partii warzyw i owoców (10,2 proc., kontrola objęła 1162 partie) było błędnie oznakowanych krajem pochodzenia. 61 produktów (5,2 proc. skontrolowanych) było oznakowanych innym krajem pochodzenia, niż wynikało z dokumentów lub opakowań zbiorczych, z czego 31 oznaczono jako Polskie, mimo że pochodziły z innego kraju, np. rzekomo polski seler pochodził z Holandii, a „Polski” czosnek tak naprawdę przyjechał z Egiptu. Inspekcja wykazała, że aż 46 partii miało podanych kilka krajów pochodzenia. Na przykład cebula „pochodziła” jednocześnie z Polski, Francji, Holandii i Słowacji. Przy 9 partiach kraj pochodzenia nie został podany w ogóle.
Polacy coraz chętniej kupują produkty wyprodukowane w kraju, a takie błędy wprowadzają konsumenta w błąd. Zdaniem UOKiK sprzedawcy i dostawcy mniej lub bardziej świadomie wykorzystują ten fakt, przypisując polskie pochodzenie zagranicznym warzywom i owocom. Urząd zapowiada, że będzie walczył z takimi praktykami.
Czy warto jeść owoce? Dowiesz się tego z filmu:
Zgodnie z przepisami, które obowiązują w Unii Europejskiej informacja o kraju pochodzenia powinna znajdować się nie tylko przy świeżych owocach czy warzywa. Taka informacja powinna znaleźć się także przy mięsie, rybach, owocach morza, miodzie, winie, oliwie z oliwek, jajach. Dotyczy to także warzyw, owoców czy mięsa sprzedawanych na wagę. Umieszczanie adnotacji „Produkt Polski” jest dobrowolne. Powinno się ono znajdować tylko na tych produktach, których jedynie 25 proc. składników jest importowanych.