Rośnie liczba chorych na różę
- Rzeczywiście w ostatnim czasie mamy dużo pacjentów z różą. Róża to bakteryjna choroba skóry i tkanki podskórnej wywoływana przez paciorkowce. Najczęściej bakterie wnikają przez uszkodzoną skórę i powodują zapalenie – powiedział w rozmowie z serwisem "Echo dnia" dr Piotr Stępień z Kliniki Chorób Zakaźnych w Kielcach.
Różę wywołują paciorkowce. Mimo że bakterie wchodzą w skład naszej flory bakteryjnej, są skórze, w jelitach, to jeśli np. z powodu urazu przedostaną się ze skóry do tkanki podskórnej, stają się bardzo niebezpieczne. - Może to skutkować różnymi powikłaniami. Leczenie polega na antybiotykoterapii tak jak pozostałych chorób bakteryjnych. Przypadki lżejsze i wcześnie wykryte przez lekarza rodzinnego mogą być leczone w domu. Do nas trafiają pacjenci, którzy zostają zdiagnozowani w późnej fazie choroby albo nie skutkuje u nich antybiotykoterapia ambulatoryjna i trzeba im leki podawać dożylnie – tłumaczył dr Stępień.
Specjalista w rozmowie z serwisem "Echo dnia" dodał, że lato sprzyja chorobie. - Często przebywamy na działkach czy wycieczkach i nawet drobne uszkodzenia skóry, zwłaszcza kończyn dolnych mogą przyczynić się do tego, że bakterie będą wnikać i powodować zakażenie – powiedział lekarz.
Ile osób choruje w Polsce na różę?
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego podaje, że do czerwca tego roku różę rozpoznano u 2 tys. 454 osób. To dwukrotny wzrost w porównaniu z 2022 rokiem. Wtedy odnotowano 1 tys. 207 przypadkach.
Warto dodać, że przed pandemią w latach 2014-2019 różę potwierdzono u ponad 5 tys. osób.
Zobacz także: Róża – leczenie farmakologiczne i niekonwencjonalne
Zobacz wideo: Budowa i funkcje skóry
Źródło: medonet.pl/Echo dnia