Przeszczep głowy to pojęcie umowne, gdyż tak naprawdę sensem tego zabiegu jest przeszczepienie pacjentowi ciała innej osoby. Znalezienie odpowiedniego dawcy (zmarłego wskutek śmierci mózgowej), dobranie do niego biorcy, który przeszczepu nie odrzuci oraz wykonanie skomplikowanego zabiegu to trudności, które bardzo ograniczają szanse na sukces rozumiany jako prawidłowe funkcjonowanie całego organizmu pacjenta.
Przeszczep głowy – czy można mówić o takim zabiegu?
Przeszczep głowy to pojęcie, które często pojawia się zarówno w niektórych ośrodkach medycyny eksperymentalnej, jak i w literaturze – zarówno dawnej, jak i współczesnej. Jednak takie określenie należy traktować umownie, jako idiom, który nie oddaje natury zabiegu tego typu.
Wychodząc z oczywistego założenia, że osobowość i samoświadomość człowieka związane są z jego mózgiem, należy uznać, że wykonując opisany zabieg, daje się nowe możliwości funkcjonowania głowie. Innymi słowy, nie jest ona narządem, który „doczepia się” do innej osoby. To głowie dołącza się ciało, które pozwala człowiekowi nadal funkcjonować. Z medycznego i logicznego zarazem punktu widzenia należy zatem mówić raczej o przeszczepie (transplantacji) ciała.
Polecamy: Co to jest transplantologia? Definicja, statystyki, etyka
Zobacz nasz film i poznaj lekarzy, którzy dokonali niezwykłego przeszczepu ręki:
Przeszczep głowy – czy jest możliwy technicznie?
W 2017 roku świat obiegła wiadomość, że włoski lekarz-eksperymentator dokonał w Chinach przeszczepu głowy człowieka. Zabieg ten, prowadzony przez kilka zespołów chirurgów, trwał 18 godzin. Badacze ogłosili wielki sukces. Operację tę przeprowadzono jednak na zwłokach, co absolutnie nie oznacza, że uczyniono zasadniczy krok w kierunku stworzenia możliwości terapii dla jakiejkolwiek żyjącej osoby. Eksperyment pozwolił jedynie na stwierdzenie, jakiego typu wyzwań i trudności może oczekiwać chirurg przeprowadzający tego typu operację. Nie daje jednak odpowiedzi na zasadnicze pytania dotyczące odtworzenia funkcji całego organizmu po takim zabiegu.
Problemy techniczne stają się aktualne przy założeniu, że chora osoba (głowa) przeżyje zabieg i że przeszczepione do niej ciało podejmie swoje podstawowe funkcje. Najważniejszymi zagadnieniami wymagającymi rozwiązania są:
- dobór dawcy ciała i biorcy pod względem grup krwi i zgodności tkankowej (jak przy każdym innym przeszczepie),
- utrzymanie właściwego odżywienia i natlenowania tkanek głowy i ciała przez długi okres okołooperacyjny (należy pamiętać, że nawet 3–4-minutowe niedotlenienie mózgu może prowadzić do jego nieodwracalnego uszkodzenia),
- konieczność wykonania kilkunasto- lub nawet kilkudziesięciogodzinnego znieczulenia ogólnego u osoby, której stan zdrowia bezpośrednio groził śmiercią w przypadku niepodjęcia przeszczepu,
- stopień trudności niezbędnych działań mikrochirurgicznych,
- podjęcie działania przez zespolone elementy układu nerwowego pochodzące od dwóch osób.
Natlenowywanie i odżywianie tkanek głowy biorcy oraz ciała dawcy wymagałoby prowadzenia krążenia pozaustrojowego (wykorzystania sztucznego płuco-serca) w dwóch osobnych obwodach, które w określonej fazie zabiegu należałoby połączyć. Olbrzymi problem stanowiłoby też użycie dużej ilości naturalnej krwi pochodzącej od wielu dawców. Zwiększałoby to ryzyko niekorzystnych odczynów immunologicznych.
Sama operacja obejmowałaby wielką ilość mikrochirurgicznych zespoleń naczyń krwionośnych i chłonnych, nerwów czaszkowych, rdzenia kręgowego, przełyku, tchawicy. Należałoby również zespolić kręgosłup, powłoki, mięśnie i elementy ścięgniste.
Jak działa i jak jest zbudowany układ nerwowy? Dowiesz się tego z filmu:
Przeszczep głowy a działanie układu nerwowego
Doświadczenie neurochirurgów wskazuje, że zespolenie (zszycie) przeciętych nerwów obwodowych nie pozwala na przywrócenie ich działania. W części przypadków czynność powraca po kilku miesiącach, kiedy końce przeciętego włókna nerwowego „odnajdują się” i w procesie regeneracji zrastają. Proces ten jest długotrwały, a ostatecznego efektu nie można jednoznacznie przewidzieć.
Przeszczep głowy oznaczałby więc konieczność wielomiesięcznego oczekiwania na powrót czynności rdzenia kręgowego i nerwów czaszkowych. Pacjent nie mógłby w tym czasie samodzielnie oddychać, poruszać się, mówić, spożywać pokarmów ani pić. Jego podstawowe czynności życiowe musiałyby być regulowane zewnętrzną stymulacją, lekami, użyciem m.in. respiratora czy sondy do karmienia. Skazałoby to pacjenta po przeszczepie na pozostawanie w długotrwałej śpiączce farmakologicznej, a ostateczny efekt zabiegu przy tak rozległej operacji i wielkim ryzyku byłby prawdopodobnie niezadowalający lub wręcz doprowadziłby pacjenta do śmierci.
Polecamy: Jak wygląda życie pacjentów z ze sztucznym sercem?
Wątpliwości etyczne przy przeszczepie głowy
Wokół przeszczepu głowy (czy raczej ciała) toczy się poważna dyskusja obejmująca aspekty moralno-etyczne. Tak poważna ingerencja w organizm, wykorzystanie ciała innej osoby, skazanie biorcy na olbrzymie ryzyko i rozległe powikłania sprawiają, że środowiska medyczne podchodzą do tego typu prób z wielką rezerwą. Obecnie takie eksperymenty nie są dozwolone ani w Europie, ani w Ameryce.