Prozopagnozja dotyka około 1–2% społeczeństwa. Utrudnia ona funkcjonowanie w społeczeństwie oraz nawiązywanie relacji. Nie ma na nią lekarstwa.
Co to jest prozopagnozja?
Prozopagnozja, czyli agnozja twarzy lub ślepota twarzy, to choroba objawiająca się nieumiejętnością rozpoznawania ludzkich twarzy. Charakterystyczne dla tego zaburzenia jest, że cierpiąca na nią osoba nie ma problemów z samym wzrokiem, pamięcią czy różnicowaniem kształtów. Bywa jednak tak, że towarzyszą jej również inne specyficzne problemy, takie jak nierozpoznawanie miejsc, samochodów czy emocji na podstawie wyrazu twarzy.
Dotychczas nie udało się w pełni wytłumaczyć zjawiska prozopagnozji. Choć znane są niektóre mechanizmy jej powstawania (czynniki urazowe i genetyczne), to za rozpoznawanie twarzy odpowiedzialne jest wiele ośrodków w mózgu, co bardzo komplikuje sprawę.
Prozopagnozja może mieć charakter wrodzony – wówczas najczęściej towarzyszy człowiekowi od urodzenia, choć czasem może się zdarzyć, że rozwinie się dopiero po pewnym czasie. Innym rodzajem tego zaburzenia jest nierozpoznawanie twarzy, które wystąpi na skutek urazu głowy i uszkodzenia części mózgu.
Prozopagnozja wrodzona
Prozopagnozja wrodzona najczęściej zaczyna się już na początku życia, ale nierzadko zdarza się, że jest diagnozowana dopiero w wieku dorosłym. Dzieje się tak dlatego, że od dzieci wymaga się mniejszej pamięci do napotkanych osób, a ich problemy często wiązane są z innymi zaburzeniami. Jeżeli na skutek prozopagnozji dochodzi do wycofania społecznego, wówczas często rodzina myśli, że to ono jest odpowiedzialne za fakt, że dziecko nie rozpoznaje znanych osób.
Co więcej osoby, których problem ten dotyka już na początku życia, potrafią bardzo dobrze przystosować się do swojej sytuacji i nabywają umiejętności rozpoznawania ludzi na podstawie innych rzeczy – głosu, włosów, okularów, znamion, charakterystycznego chodu czy postawy.
Prozopagnozja nabyta
Prozopagnozja nabyta występuje na skutek urazów obszarów mózgu odpowiedzialnych za rozpoznawanie twarzy. W tym wypadku najczęściej przyczyną jest uszkodzenie drugorzędowej kory wzrokowej w bocznej powierzchni płatów potylicznych lub brzusznej części płatów skroniowych albo obu tych obszarów jednocześnie. Nierozpoznawanie twarzy występuje w przypadku zniszczenia tych części mózgu po prawej stronie lub obu w półkulach.
Prozopagnozja nabyta jest często bardzo trudna do zaakceptowania przez osoby, które na nią cierpią. Jeżeli nierozpoznawanie twarzy jest wrodzone, to nie zna się innego życia i od dzieciństwa wykształca się umiejętności potrzebne do funkcjonowania, a jeśli nabyte – trzeba zaczynać wszystko od nowa. Często prowadzi to do depresji i narastającej izolacji społecznej. W takich wypadkach konieczna jest pomoc doświadczonego psychologa, który nie tylko udzieli odpowiedniego wsparcia i pomoże w radzeniu sobie z zaistniałą sytuacją, ale również nauczy, jak można rozpoznawać ludzi w inny sposób.
Prozopagnozja – diagnoza i test
Prozopagnozja diagnozowana jest po przeprowadzeniu wywiadu klinicznego przez neurologa lub neuropsychologa oraz serii testów i prób neuropsychologicznych. Test na prozopagnozję bada umiejętność rozpoznawania twarzy. Często jednak przeprowadza się inne, które umożliwiają zróżnicowanie prozopagnozji od innych zaburzeń poznawczych – na przykład poprzez sprawdzanie czy diagnozowana osoba potrafi rozpoznawać kształty czy gatunki zwierząt.
Testy wykorzystywane do rozpoznania prozopagnozji to między innymi:
-
Famous Face Test – bada zdolność do rozpoznawania znanych twarzy,
-
Warrington Face Memory Test – sprawdza umiejętność zapamiętywania i odtwarzania twarzy,
-
Benton Face Recognition Test – bada zdolność do postrzegania twarzy niezależnie od umiejętności jej zapamiętywania, polega na dopasowaniu zdjęć tej samej osoby uchwyconych pod różnym kątem.
Czy prozopagnozja może być leczona?
Nie ma lekarstwa na nierozpoznawanie twarzy. Zdiagnozowanie tej dolegliwości jest o tyle istotne, że może psychologicznie odciążyć cierpiącą na nią osobę. Jedyną formą pomocy dla osób z prozopagnozją jest udzielenie wsparcia psychologicznego i leczenie psychicznych powikłań tej choroby. Dzięki pracy neuropsychologów opracowano też szereg wskazówek, które umożliwiają codzienne funkcjonowanie i ułatwiają rozpoznawanie osób po innych szczegółach niż twarz.
Prozopagnozja – jak z nią żyć?
Prozopagnozja jest chorobą, która może znacznie utrudnić życie i funkcjonowanie społeczne. Osobom, u których doszło do powikłań na gruncie psychologicznym (depresji, fobii społecznej), zaleca się wsparcie psychologa, a czasem również leczenie farmakologiczne pod okiem psychiatry. Istotne jest korzystanie z psychoedukacji w zakresie tego, jak radzić sobie z chorobą nierozpoznawania twarzy. Czynnikiem, który znacząco podnosi jakość życia, jest akceptacja swojej przypadłości oraz nabycie umiejętności informowania nowo poznanych osób, dzięki czemu unika się trudnych sytuacji społecznych.
Jak żyje osoba z prozopagnozją?
Standardem jest:
Ktoś mówi Ci "cześć" na mieście, a Ty nie wiesz kim on jest.
Nie kojarzysz ludzi na imprezie (nawet jak się wcześniej poznaliście i przegadaliście poprzednio pół nocy).
Nie możesz skojarzyć ponad połowy osób z grupy (a wielu nawet nie odróżniasz patrząc na nich codziennie).
Ktoś ma pretensje, że nie przywitałeś się z nim na ulicy (gorzej, gdy to nauczyciel - raz miałam u takiego przechlapane przez taką sytuację i żadne przeprosiny nie pomagały).
W filmach jak postaci nie są bardzo charakterystyczne to nie masz pojęcia co się dzieje na ekranie i kto jest kim.
Te rzeczy czasem zdarzają się i niektórym ludziom, ale u mnie to uciążliwy standard.
A teraz kilka konkretnych sytuacji z życia:
Wyobraźcie sobie zdziwienie dziecka (może już nastolatki), gdy dowiaduje się, że ludzie poznają się po twarzy! (na początku myślałam, że ktoś mnie wkręca, to przecież niemożliwe).
"To jeden aktor może grać w kilku filmach różne postaci? WOW"
W filmie "Twarze w tłumie", główną bohaterkę gra kilka aktorek (by pokazać, to jak ona inaczej się widzi). Ja kilka razy to oglądałam a o tym fakcie dowiedziałam się dopiero od mojego chłopaka.
Miałam chłopaka od ponad 2 miesięcy (widywaliśmy się codziennie). Umówiliśmy się po moich zajęciach. Miał na mnie czekać w holu uczelni. Wychodząc widzę GO. Stoi oparty o filar i patrzy przed siebie. Idę z uśmiechem w jego kierunku, gotowa rzucić mu się na szyję i ucałować, ale on na mnie nie patrzy. Zwalniam krok. Chwila zawahania. Żeby tak chociaż się poruszył.... Przechodzę przed nim zerkając mu w oczy. Na chwilę spojrzał i dalej zaczął patrzeć się przed siebie. Czyżby to nie on? Nic nie mówił, nie poruszał się, nie uśmiechał. Skąd ja mam wiedzieć kim on jest?! Wyszłam na dwór i zadzwoniłam do niego. Przeprosił, że się spóźni. To jednak nie był on.
Byliśmy na rejsie po Mazurach. Miesiąc później przyszedł czas na odebranie zastawu pieniężnego. Zgłaszam się do kolegi z grupy, dzięki któremu załapałam się na ten rejs. "Zgłoś się do Michała. Będzie dziś na wykładzie," Spędziłam z tym Michałem 2 tygodnie na kilku metrach kwadratowych łódki , ale co z tego. Oglądam w panice zdjęcia z rejsu. Wchodzę niepewnie na wykład. Sala nie jest pełna, ale kilka dziesiątek osób jest. Nie poddaję się. 100zł dla studenta to dużo. Siadam przy wyjściu. Może, gdy zobaczę wszystkich wychodzących to go poznam. Niestety. Na łódce był tylko jeden brunet z włosami do ramion a tu się roi od nich. Głupio mi się przyznać, że nie kojarzę gościa i jest dla mnie teraz jednym z wielu. Odpuszczam.
Wchodzę do pokoju profesora po wpis z przedmiotu a tu trzech facetów z ciemnymi, krótkimi włosami przyprószonymi siwizną i w garniakach. Żaden nie siedzi przy biurku. "Dzień dobry, ja po wpis z TWF". Czekają. Do którego podejść z indeksem? Stoję przy drzwiach i paplam bez sensu próbując w panice skojarzyć cokolwiek co pozwoli odróżnić gostka, z którym miałam zajęcia przez ostanie pół roku. Zawsze to on podchodził pod salę i było wiadomo, że to on. Niestety. Profesor kapnął się, że go nie poznaję. W końcu odezwał się: "Skoro Pani mnie nie poznaje to nie chodziła pani na moje wykłady. Do widzenia."
Jest też plus prozopagnozji. Nie ma znaczenia czy to bliźniaczki czy dwie jakieś blondynki. Jestem wstanie szybciej odróżnić bliźniaków poprzez ich chód, mimikę, głos, gesty... Są tak samo do siebie podobni jak każdy inny o podobnym kolorze i długości włosów, wzroście i budowie ciała. Zdarzyło się nawet, że nie miałam pojęcia, że mam do czynienia z "identycznymi" bliźniaczkami ;)