Polub nas na Facebooku
Czytasz: Prof. Łabuzek: "Ryzyko zakażenia innej osoby od dziecka jest wielokrotnie niższe niż od dorosłego"
menu
Polub nas na Facebooku

Prof. Łabuzek: "Ryzyko zakażenia innej osoby od dziecka jest wielokrotnie niższe niż od dorosłego"

Ewa Drzyzga i Krzysztof Łabuzek

Fot. Iwona Lisowska

Wyjaśnia profesor i argumentuje to tym, że wiedza sprzed dwóch miesięcy jest zupełnie inna niż obecna. O tych i innych doniesieniach z prof. Krzysztofem Łabuzkiem rozmawiała Ewa Drzyzga w specjalnym wydaniu programu 36,6 TVN.

Dzieci jednak nie zarażają koronawirusem?

Już od poniedziałku 25 maja uczniowie klas 1-3 mogą iść do szkół. Choć zajęcia lekcyjne nadal będą prowadzone online, to dzieci będą miały zapewnioną opiekę w świetlicy.

Australijski minister zdrowia Brad Hazzard powiedział, że nowy raport, który otrzymał pokazał, że szkoły są jednymi z najbezpieczniejszych miejsc. Argumentuje to tym, że przypadki koronawirusa, które miały miejsce w szkole, dotyczyły personelu, a nie dzieci. Autor raportu sugeruje również, że dzieci nie rozprzestrzeniają wirusa między sobą, ani wśród dorosłych. Problemem są pokoje nauczycielskie, a nie klasy. Co sądzi o tym prof. Krzysztof Łabuzek?

Układ immunologiczny dziecka jest jednak troszeczkę inaczej zbudowany. Na tyle inaczej, że np. jeżeli chodzi o infekcje grypowe, to są one równie niebezpieczne dla dzieci, jak i dla dorosłych. Natomiast nie sprawdza się to w przypadku koronawirusa, który jest niebezpieczny dla ludzi starszych i obciążonych, a dzieciom nic nie robi. Taka jest odpowiedź konstrukcji zapalnych w przypadku aktualnie panującego wirusa. Natomiast, by móc zarazić kolejną osobę poprzez kichnięcie, własną ślinę czy wydzielinę z drzewa oskrzelowego, no to ten wirus musi się tam namnożyć i musimy go wykaszleć lub wykichać. Jeżeli dziecko ma tak dobry układ odpornościowy w zwalczaniu koronawirusów, to nawet jeżeli zarazi się tym wirusem, to te wirus się nie namnażają. W związku z czym on nie ma czego wykichać czy wykaszleć.

-wyjaśnia prof. Łabuzek i dodaje, że ryzyko zakażenia innej osoby od dziecka jest wielokrotnie niższe niż dorosły/dorosły.

Wniosek ten przeczy wszystkim dotychczasowym teoriom, które mówiły, że dzieci zarażają objawowo.

Nie miejmy nikomu za złe tych wniosków, które teraz wyciągamy na podstawie tej pandemii, dlatego, że sytuacja jest niezwykle dynamiczna. Ona się zmienia z dnia na dzień. Nasza wiedza sprzed dwóch miesięcy jest zupełnie inna niż obecna, dlatego dwa miesiące temu myśmy się wszyscy bardzo wystraszyli. I obywatele, politycy i naukowcy zrobili takie kroki, jakie zrobili. Trudno ich za to winić. Wydaje mi się, że to był dobry kierunek. Wtedy uważano, że dzieci co prawda chorują rzadko i mniej objawowo. Natomiast nie widziano, czy jest coś, co je wyróżnia, jeżeli chodzi o transmisję zakażenia i o tym się teraz mówi, że one między sobą i między dorosłymi słabo zakażają, co po części jest logiczne. Jeżeli ktoś ma dobry układ immunologiczny i zniszczy wirusa, którego wciągnie do nosa, to trudno, żeby go namnożył i rozsiał dalej

- tłumaczy prof. Łabuzek.

W Giżycku pandemia miała miejsce już w styczniu?

Mazury to jeden z regionów Polski, gdzie odnotowano najmniej zachorowań na Covid-19. Jak się okazuje tysiące mieszkańców Giżycka i okolic mogło mieć styczność z wirusem już w lutym. Tak wynika z badań, których wykonanie zarządził burmistrz miasta Wojciech Iwaszkiewicz. Testy na obecność przeciwciał wykazały o przebytej infekcji Covid-19 u blisko 3 tysięcy osób.

To może być prawda, ale trzeba się zastanowić, jakimi testami byli badani mieszkańcy Giżycka. Ale oczywiście te wszystkie argumenty, że styczność, z chińskimi kupcami, pobyt we Włoszech, to może mieć sens. Ja i moja rodzina również byliśmy w styczniu bardzo chorzy. Mój syn przez 7-10 dni miał 40 st. gorączki i przez te wszystkie dni spał. Sami zastanawiamy się, czy nie był to koronawirus. Tym bardziej, że mam w swojej praktyce również pacjentów zagranicznych

-mówi prof. Krzysztof Łabuzek.

Zobacz też: Raport specjalny o koronawirusie

Lek na Covid-19 na bazie osocza ozdrowieńców

W Lublinie firma Biomed zaczyna prace nad lekiem na Covid-19, który zostanie wytworzony na bazie osocza wyzdrowieńców. Projekt otrzymał 5 milionów z Agencji Badań Medycznych. Czy to wystarczy?

Trudno jest mi powiedzieć, bo nie znam szczegółów projektu, natomiast 5 mln to jest stosunkowo niewielka kwota na badania naukowe. Jeżeli to ma być lek oparty o przeciwciała, czyli osocze ozdrowieńców, podejrzewam, że będzie to rodzaj zagęszczonych przeciwciał, że nie trzeba pacjentowi podawać dużej ilości osocza, tylko będzie to jakoś spreparowane. To będzie polegało nie na wymyśleniu nowego leku, nowego mechanizmu działania, tyko pewnej przeróbce, modyfikacji tego, co już jest. Mogę tylko powiedzieć, że terapia osoczem ozdrowieńców daje spektakularne efekty

-mówi prof. Krzysztof Łabuzek.

Kiedy, w jakiej porze roku najczęściej chorujemy na zapalenie płuc? Odpowiedź na to oraz inne pytania znajdziesz w zapisie naszego live chata. Zapraszamy do oglądania.


Czy artykuł okazał się pomocny?
Tak Nie
86
6
Komentarze (0)
Nie przegap
Maślak sitarz – co to za grzyb? Gdzie można go spotkać? W jakiej postaci smakuje najlepiej?
Maślak sitarz – co to za grzyb? Gdzie można go spotkać? W jakiej postaci smakuje najlepiej?
Gąska (grzyb jadalny) - jak wygląda? W jaki sposób go przyrządzić?
Gąska (grzyb jadalny) - jak wygląda? W jaki sposób go przyrządzić?
Borowik – jakie są rodzaje borowików? Które są jadalne, a które trujące?
Borowik – jakie są rodzaje borowików? Które są jadalne, a które trujące?
Kiwano - afrykański owoc o unikalnym smaku. Właściwości zdrowotne, wartości odżywcze i zastosowanie w kuchni
Kiwano - afrykański owoc o unikalnym smaku. Właściwości zdrowotne, wartości odżywcze i zastosowanie w kuchni
O czym może świadczyć zgrubienie za uchem?
O czym może świadczyć zgrubienie za uchem?
Jakie rozmiary może mieć penis? Jak go zmierzyć? 
Jakie rozmiary może mieć penis? Jak go zmierzyć?