Na całym świecie było ledwie 30 podobnych przypadków, w Polsce - żadnego. Po raz pierwszy lekarze odtworzą nos, a nawet kanaliki łzowe u pacjenta. W przyszłości planują także protezę gałek ocznych... Jednak na wszystko potrzebny jest czas. 9-letni chłopczyk jest bardzo uzdolniony muzycznie - gra na pianinie. Lekarze chcą przywrócić mu komfort życia, którego dziecko nie ma z powodu nawracających infekcji spowodowanych brakiem nosa. Jak mówi doktor Maciej Jagielak, chirurg szczękowy, który we współpracy z lekarzami z warszawskiego szpitala przy ulicy Niekłańskiej przeprowadził operację:
Powietrze powinno wchodzić przez jamę nosową. Powinno być oczyszczone, nagrzewane. Wchodząc przez usta jest nieogrzane i stąd nawracające infekcje górnych dróg oddechowych.
Przygotowanie do operacji było bardzo skomplikowane - lekarze stworzyli model 3D czaszki pacjenta, ale nie ukrywają, że operacja była dla nich wyzwaniem. Dziecko ma także wadę zgryzu, co wiele utrudnia. Na początku procesu odtwarzania twarzy dziecka lekarze musieli wydłużyć mu twarz, by zrobić miejsce na nos. W tym celu przycięli kości, założyli także specjalne urządzenie, które będzie je odpowiednio wyciągać. W szczelinie nosa będzie się tworzyła nowa tkanka kostna w tempie milimetra na dobę. W sumie lekarze chcą uzyskać 3 centymetry. Kiedy to się uda, będzie można pomyśleć o odtworzeniu nosa.
Za chłopcem pierwszy zabieg, o którym tak mówią lekarze w rozmowie z TVN24.pl:
Był to 5-6 godzinny zabieg operacyjny polegający na wewnątrz ustnym uruchomieniu całego bloku kostnego, przykręceniu do niego dystraktora, czyli urządzenia, które będzie wyciągać całą szczękę.
Według doktora Piotra Pogorzelskiego nos może zostać odtworzony na dwa sposoby: pierwszym z nich jest wykonanie nosa z tkanek własnych, a drugim zastosowanie ortezy, czyli sztucznego nosa. Dziecko po zabiegu czuje się dobrze. Więcej na ten temat znajdziecie na TVN24.pl: Urodził się bez oczu i nosa. Dają mu nową twarz
Zobaczcie historię Ilony, której kosiarka obcięła obie stopy. Ją również uratowali polscy lekarze - dzięki nim chodzi:
takie rzeczy się robi . Operacja pójdzie w świat i tłumy pacjentów w prywatnym gabinecie i na stole zabiegowym. Ale bądźmy trzeźwi i przy takim zabiegu klinicznym widzę tylko prawdziwych profesorów w pełnosprawnej klinice. Wtedy wiem że to nie reklama.