O tym, że koronawirus mutuje wiemy już od dawna. Od niedawna natomiast wiadomo, że nowa „wersja” SARS-CoV-2 jest bardziej zakaźna. Na szczęście jednak nie stanowi dla nas większego zagrożenia niż „pierwszy” koronawirus.
Przeczytaj też: Raport specjalny o koronawirusie
Nowa mutacja koronawirusa jest bardziej zakaźna
Na jakiej podstawie wyciągnięto takie wnioski? Chodzi o analizę próbek pobranych od chorych z Europy i Stanów Zjednoczonych. Z próbek tych wyselekcjonowano genomy. Co ciekawe, nowa mutacja koronawirusa (nazywaną G614) praktycznie całkowicie zastąpiła dziś tę pierwotną – zarówno w USA, jak i na Starym Kontynencie. Dodajmy, że jeszcze w marcu wariant ten rzadko pojawiał się poza Europą. Dziś natomiast rozprzestrzenia się na cały świat.
Jak to możliwe, że nowa wersja patogenu jest bardziej zaraźliwa? Chodzi o to, że szybciej mnoży się ona w górnych drogach oddechowych.
Nowa mutacja koronawirusa utrudnia prace nad szczepionką
Od początku pandemii nie jest tajemnicą, że jedyną, skuteczną metodą walki z SARS-CoV-2 jest wynalezienie szczepionki. Niestety jednak nie jest to zdanie proste – tym bardziej właśnie, że wirus mutuje. Naukowcy są więc przekonani, że pracę nad tego typu antidotum staną się cykliczne i tak jak w przypadku grypy, powstała szczepionka będzie musiała być często powtarzalna. Przyjęta w jednym sezonie może być już bowiem nieskuteczna w kolejnym.
Zobacz też film: Koronawirus mutuje, co to znaczy?