Od samego początku pandemii eksperci ostrzegają, że jedną z podstawowych dróg zakażenia SARS-CoV-2 są nasze dłonie. W związku z tym zaleca się, by w czasie walki z koronawirusem zwracać szczególną uwagę na ich higienę. Oczywiście nawet częste mycie dłoni nie stanowi stuprocentowej ochrony przez patogenem. W końcu wystarczy chwila nieuwagi, by dotknąć nawet czystymi palcami brudnego przedmiotu (takiego na którym znajdują się cząsteczki wirusa), a następnie potrzeć nimi oczy czy nos. Najlepszą opcją byłoby więc opanowanie nieświadomego dotykania buzi, ale czy jest to w ogóle możliwe?
Przeczytaj też: Raport specjalny o koronawirusie
Wibrująca bransoletka ma pomóc w walce z koronawirusem – jak działa?
Według 15-letniego Brytyjczyka – Maxa Melia –niezbędne okażą się wibrujące bransoletki. Na jakiej zasadzie działają? Chodzi o odpowiedni algorytm, który rozpoznaje ruchy rąk w „zakazanym” kierunku i wysyła wówczas ostrzegawcze znaki w postaci wibracji.
Co ciekawe chłopiec na pomysł wpadł już dwa lata temu, niemniej dopiero teraz został zmotywowany do dalszej pracy nad projektem. Aktualnie nastolatek próbuje zebrać potrzebne fundusze poprzez różnego rodzaju społeczne platformy. Wymagana kwota? 74 000 dolarów. Młody Brytyjczyk jest bardzo zdeterminowany, by prowadzić swój projekt na rynek. Jak twierdzi, wierzy, że ma on duże szanse wspomóc walkę z groźnym patogenem. Dodaje on także, że zyski z przedsprzedaży bransoletek przeznaczy na bezpłatne zestawy dla osób najbardziej potrzebujących – biednych, osób z domów opieki czy pracowników służby zdrowia.
Przeczytaj też: Leczenie chorych na COVID-19 antybiotykami może być niebezpieczne
Zobacz też film: Jak ułatwić sobie oddychanie w maseczce?