O to, by po raz trzeci zostać mamą walczyła długo. Dziś bitwę o szczęśliwe macierzyństwo ma już prawie za sobą. Małgorzata Rozenek-Majdan na początku czerwca tego roku przywita swojego trzeciego syna. I choć planowała poród rodzinny, obecna sytuacja na świecie, prawdopodobnie pokrzyżuje jej i Radosławowi plany.
Ja mam termin na początku czerwca i cały czas żywimy nadzieję, że uda się jakoś ustabilizować tę sytuację na świecie, szczególnie w Polsce, żeby można było to zrobić. Przygotowujemy jednak już się powoli do ewentualności, że chyba może być tak, że będziemy rozdzieleni w tym szczególnym dniu.
Dziś Małgosia wraz z mężem i dziećmi przebywa na wsi. Wyjechała, by maksymalnie zminimalizować możliwość kontaktu z innymi ludźmi. Na ten moment czuje się bardzo dobrze, a jej ciąża nie jest zagrożona. Jedyne obawy jakie ma to psychiczne, związane z małą dostępnością do medycyny w zaistniałej sytuacji.
Praca oddziałów ginekologiczno-położniczych a koronawirus
Przypomnijmy, że kobiety w ciąży również są w grupie osób, dla których koronawirus jest niebezpieczny. Ponadto w związku z zaistniałą sytuacją cccMinisterstwo Zdrowia wprowadziło szczególne zasady funkcjonowania oddziałów ginekologiczno-położniczych. Z oświadczenia resortu wiadomo, że na tę chwilę zabroniono odwiedzin, a także organizacji porodów rodzinnych. Poza tym, w przypadku wcześniaków, rodzice nie mogą być razem ze swoją pociechą. Świeżo-upieczone mamy mogą mieć kontakt z rodziną jedynie za pośrednictwem własnych sprzętów elektronicznych.