Pierwsze przypadki Koro opisano 3000 lat przed naszą erą. Tak samo, jak obecnie, miały charakter hipochondrycznego urojenia przebiegającego z napadowym lękiem przed śmiercią i szeregiem objawów wegetatywnych. Objawy pojawiają się nagle i tak samo znikają. Epizod może trwać od pół godziny do nawet kilku dni. W leczeniu pomocna jest psychoterapia, choć w większości przypadków lęk ustępuje samoistnie.
Koro – co to jest?
Koro to zespół zaburzeń lękowych manifestujący się uczuciem kurczenia genitaliów i przekonaniem, że ich strata jest równoznaczna ze śmiercią. Zaburzenia mają charakter epizodycznych urojeń i są uwarunkowane kulturowo. Zespół koro jest bowiem częstym zjawiskiem wśród mężczyzn zamieszkujących Malezję, Tajlandię i Chiny. Jego nazwa wywodzi się z języka malezyjskiego, co w polskim tłumaczeniu oznacza „głowę żółwia”, dlatego uważa się go za zaburzenie egzotyczne. Po raz pierwszy opisano go w Chinach 3000 lat przed naszą erą, lecz nie były to jedyne przypadki zachorowań. Kolejne miały miejsce w Malezji, Indonezji i Tajlandii.
Za czynnik predysponujący do powstania lęku uważa się kulturę, ponieważ wiara w koncepcję taoistyczną i tradycyjne chińskie wierzenia mogą się przyczynić do zachorowania. Według nich narządy płciowe są źródłem energii życiowej, a ich utrata może oznaczać brak sił do życia. Zespół koro jest typowo męskim zaburzeniem lękowym, ale zdarzały się przypadki zachorowań wśród kobiet. Im lęk przed śmiercią towarzyszył z powodu subiektywnego odczucia obkurczania się brodawek sutkowych i warg sromowych.
Objawy zespołu koro
Charakterystycznym symptomem tego nietypowego zaburzenia jest lęk związany z uczuciem kurczenia się genitaliów. Mężczyźni z zespołem koro są przekonani, że będą one wciągnięte w głąb jamy brzusznej, co grozi śmiercią. Lęk jest bardzo silny i ma charakter hipochondrycznych urojeń, przebiegających z atakami paniki. Ich szczyt manifestuje się wieloma objawami wegetatywnymi. Prowadzi także do nietypowych zachowań, które mogą skutkować samookaleczeniem. Napady lęku są epizodyczne. Pojawiają się nagle i mogą równie szybko minąć. Trwają od pół godziny do kilku dni. Mają tendencję do nawrotów i mogą przybierać postać epidemii. Występowanie pełnoobjawowego zespołu koro dotyczy bowiem całej rodziny mężczyzny, którego dotyka ten problem. Jego bliscy robią wszystko, aby zapobiec utracie męskości. Tym samym posuwają się często do drastycznych i bolesnych metod, które w ich opinii mogą ustrzec bliskiego przed śmiercią, np. przywiązując prącie linką, poprzez ciągnięcie członka lub odprawianie specjalnych rytuałów. O pomoc proszą też innych mieszkańców.
Wśród czynników, które mogą mieć wpływ na wystąpienie ataku paniki, wyróżnia się: nadmierną aktywność seksualną, dietę, stosunek płciowy zakończony wytryskiem lub ekspozycję na zimno. Lęk może wywołać nawet kurczenie się penisa po oddaniu moczu.
Mimo pojawiających się urojeń nie można nazwać koro chorobą. Jest on postrzegany jako ostry stan lękowy, występujący u osób zdrowych psychicznie, który przebiega z okresowymi psychozami i jest ściśle związany z lokalnymi wierzeniami dotyczącymi symboliki narządów płciowych.
Skąd się bierze nerwica i jak skutecznie z nią walczyć? Dowiesz się tego z filmu:
Klasyfikacja zespołu koro
Klasyczny zespół koro pojawia się głównie w krajach Azji, ale przypadki zachorowań odnotowuje się także poza rejonem endemicznym. Są one sporadyczne i cechuje je niepełny obraz kliniczny. Przekonaniu o kurczeniu się członka nie towarzyszy lęk przed śmiercią, nie ma też przeświadczenia o całkowitym jego wchłonięciu w głąb brzucha. Stan ten określa się mianem zespołu „koro-podobnego”. Z tego powodu nietypowe zaburzenie podzielono na trzy kategorie:
- koro klasyczne, które ma podłoże kulturowe i może występować epidemicznie,
- zespół koro, na który nakładają się istniejące już zaburzenia psychiczne, takie jak: schizofrenia, zaburzenia afektywne-dwubiegunowe i różne fobie,
- koro, będące częścią innego zaburzenia np. guzów mózgu, choroby Parkinsona, padaczki, infekcji wirusem HIV lub uzależnień.
Leczenie zaburzeń lękowych związanych z koro nie zawsze jest konieczne. Epizodyczne napady urojeń mijają samoistnie lub ustępują zaraz po wyleczeniu choroby podstawowej. Jeśli to konieczne, chory uczęszcza na psychoterapię i ma wdrożone leczenie farmakologiczne, które będzie łagodziło napady lęku.
Bibliografia:
1. Łaguna D., Napiórkowska-Łaguna D. Koro – zespół egzotyczny czy uniwersalny? Przegląd piśmiennictwa i opis przypadku (Koro – culture-bound ar universal syndrome? Review of the literature and case report), Postępy Psychiatrii i Neurologii 2003; 12 (4): 457-468.