Polub nas na Facebooku
Czytasz: Ekspert: Samo ukłucie kleszcza to za mało, aby zrobić badania. Konieczne są jeszcze objawy
menu
Polub nas na Facebooku

Ekspert: Samo ukłucie kleszcza to za mało, aby zrobić badania. Konieczne są jeszcze objawy

Tablica, która ostrzega przed kleszczami

Fot: gabort71 / gettyimages.com

Borelioza to choroba, która budzi ogromne emocje. Nie zawsze daje charakterystyczne objawy, dlatego, w świadomości wielu osób, można z nią połączyć dowolną dolegliwość. Czy faktycznie borelioza to choroba, którą aż tak trudno jest zdiagnozować? Czy komercjalizacja testów w kierunku boreliozy to dobry pomysł? Pytamy o to prof. Joannę Zajkowską, internistkę, specjalistkę chorób zakaźnych z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji UMB w Białystoku.

Borelioza - co to za choroba i czy trzeba się jej bać?

prof. dr hab. n. med. Joanna Zajkowska: Borelioza jest chorobą, która może się rozwinąć po ukłuciu kleszcza i wniknięciu do organizmu krętków borreli. Początkowo bakteria wywołuje lokalne zakażenie, ale z czasem może zaatakować np. układ nerwowy czy stawy. I choć choroby nie trzeba się bać, to należy mieć świadomość, że o spotkanie z pajęczakiem nietrudno i jeśli dojdzie do ukłucia – trzeba się obserwować.

Kiedy po ukłuciu kleszcze zgłosić się do lekarza?

Każdy objaw, który utrudnia nam codzienne funkcjonowanie, wymaga wyjaśnienia. Zaniepokoić powinien przede wszystkim tzw. rumień wędrujący. To zaczerwienienie na skórze, które może być jednolite lub kształtem przypominać tarczę strzelniczą. Zazwyczaj pojawia się w drugiej – trzecie dobie, a czasem później. Jego charakterystyczną cechą jest rozszerzanie się, a nie wbrew temu, co mówi nazwa przemieszczanie się po skórze. Czasem zdarza się, że zaczerwienienie jest jedynie reakcją alergiczną na usunięcie kleszcza czy delikatny odczyn zapalny (pojawia się jeśli kleszcz został usunięty niesterylnie). W sytuacji, gdy nie mamy pewności czy zmiana się powiększa czy też nie, możemy narysować długopisem kreskę na jej granicy i obserwować.

Skąd się bierze lęk przed boreliozą?

Choroba jest znana od przeszło 30 lat. Dzisiaj wiemy już o niej bardzo dużo. Wiemy, jakie daje objawy, a jakich nie. Mimo to nie brakuje pacjentów, którzy swoje dolegliwości łączą właśnie z boreliozą. W świadomości wielu osób borelioza funkcjonuje jako choroba, której można przypisać niemal każdy dowolny objaw. I tu, niestety, pojawia się pewna pułapka. Jest wiele badań, które są kierowane bezpośrednio do pacjentów. Czyli sami możemy je wykonać i otrzymać wynik, trzeba mieć jednak na uwadze, że jego interpretacją powinien się zająć lekarz. Sam fakt, że badanie dało wynik pozytywny, nie oznacza jeszcze, że mamy boreliozę.

To jak rozpoznać chorobę?

Nie ma lepszej metody niż metoda dwustopniowa. W pierwszym etapie wykonuje się badanie metodą Elisa. Pozwala ono wykryć wszystkie przeciwciała, które mogą być wytwarzane przy boreliozie. Z definicji jest to metoda nadczuła. Jeśli ich stężenie przekroczy pewien poziom można powiedzieć, że test dał wynik dodatni. Warto zaznaczyć, że pozytywny wynik testu może być spowodowany obecnością w organizmie zupełnie innej bakterii lub chorobą z autoagresji. Dlatego konieczne jest drugie badanie, czyli Western Blot. Ten rodzaj testu wykrywa już nie ilość, ale jakość przeciwciał. W praktyce oznacza to, że potrafi wyłapać te przeciwciała, które są charakterystyczne tylko dla boreliozy. Zdarzają się jednak pacjenci, którzy decydują się wykonać tylko to drugie badanie. Nawet jeśli test da wynik pozytywny, nie musi to oznaczać choroby. Tylko te dwa badania dają odpowiedź na pytanie, czy przyczyną dolegliwości jest właśnie borelioza. Warto podkreślić, że dwustopniowa diagnostyka będzie miała sens tylko wtedy, gdy pacjent ma już objawy.

Niektóre laboratoria oferują jeszcze badania EliSpot. Czy warto je wykonać?

To bardzo dobre testy, które pokazują, jak limfocyty reagują na bakterie, ale nie zastąpią dwóch poprzednich testów. Test EliSpot polega na zestawieniu ze sobą limfocytów i bakterii. Jeśli komórki krwi ją rozpoznają, zaczynają produkować interferon. Problem w tym, że taki mechanizm można zaobserwować także przy innych chorobach z autoagresji, np. stwardnieniu rozsianym czy reumatoidalnym zapaleniu stawów. Tym samym taki test może stanowić jedynie uzupełnienie diagnostyki, a nie jej podstawę.

Ukłucie kleszcza jest równoznaczne z tym, że zachorujemy?

Nie. Aby bakteria mogła wniknąć do organizmu, kleszcz, a konkretnie kleszczyca, musi pozostać na skórze odpowiednio długo. Kiedy pajęczak zasysa krew niezbędną do złożenia jaj, jednocześnie wyrzuca nadmiar płynów wraz z bakterią, która znajduje się w jego jelitach – tak właśnie dochodzi do zakażenia. Na przeprowadzenie tego procesu kleszcz potrzebuje ok. 24 godzin.

Ale zdarzają się pacjenci, którzy twierdzą, że usunęli kleszcza po kilkunastu minutach, a mimo to zachorowali.

Nie ma takiej możliwości. Taka sytuacja może mieć miejsce tylko w przypadku osób, które mogły ulec zakażeniu znacznie wcześniej.

Czy inne choroby, które mamy sprawiają, że jesteśmy bardziej narażeni?

Wszyscy – bez względu na to, czy mamy osłabioną odporność lub chorujemy przewlekle – jesteśmy tak samo narażeni na rozwój boreliozy. W ogromnej większości przypadków nasz układ odpornościowy potrafi zwalczyć bakterię i do rozwoju choroby w ogóle nie dochodzi.

Zobacz film i dowiedz się więcej o chorobach, które mogą przenosić kleszcze:

Zobacz film: Jak się chronić przed kleszczami? Źródło: x-news

A jeśli kleszcz już nas ukłuje, to może warto go przebadać?

Niekoniecznie. Nawet jeśli kleszcz miał w sobie krętki borreli nie oznacza jeszcze, że doszło do skutecznej transmisji. Takie badanie może mieć sens jedynie w przypadku dzieci lub pacjentów onkologicznych. Wiedząc, że kleszcz był zakażony i obserwując objawy, które mogą się pojawić, możemy podejrzewać boreliozę.

Czytaj też: Borelioza - krętki, które wywołują chorobę to najinteligentniejsze bakterie na świecie

Borelioza bywa mylona z innymi chorobami, np. ze stwardnieniem rozsianym?

To prawda, czasem tak się zdarza. Początkowe objawy SM mogą być podobne do neurologicznej postaci boreliozy. Dlatego tak ważna jest rekomendowana diagnostyka dwustopniowa i tzw.diagnostyka różnicowa. Czyli jeśli mamy jakiś objaw, wykonujemy badania, które pozwolą wykluczyć lub potwierdzić jednostki chorobowe, w których występują podobne objawy. Może się też zdarzyć, że dwie choroby będą współistniały. Zastosowane leczenie antybiotykiem w przypadku boreliozy powoduje wycofanie objawów, jeśli mamy progresję lub brak poprawy, nie należy wydłużać kuracji, lecz pogłębić diagnostykę.

To jak się chronić przed kleszczami?

Po pierwsze trzeba zdawać sobie sprawę z ich obecności i z tego, że wyjście do parku, do lasu czy na spacer z psem może się skończyć przyniesieniem do domu kleszcza. Dlatego po każdym takim wyjściu trzeba dokładnie obejrzeć ciało, a najlepiej wziąć prysznic. Po drugie stosujmy repelenty. Najskuteczniejsze będą te apteczne na bazie permetryny. Kleszcze mogą także odstraszać domowe repelenty przygotowane na bazie olejków roślinnych.

Czy ukłucie kleszcza to jedyna możliwa droga „złapania” boreliozy?

Tak. Nie ma dowodów na to, że bakteria przenosi się z człowieka na człowieka. Ani w czasie porodu, ani podczas stosunku seksualnego. Nie przenosi się drogą pokarmową. Bakteria ma zdolność zakażania tylko w takiej postaci, w jakiej znajduje się w gruczołach ślinowych kleszcza i razem ze śliną kleszcza.

A jak leczyć boreliozę? Czy antybiotyki lepiej podawać od razu, kiedy kleszcz nas ukuł, czy też dopiero wtedy, kiedy pojawią się objawy?

Brak wskazań jest przeciwwskazaniem do podania leków. Wprowadzenie natychmiastowej antybiotykoterapii może mieć sens jedynie w przypadku kobiet w ciąży, osób, które chorują na raka i zostały bardzo mocno pokłute lub gdy do pokłucia doszło na obszarze, gdzie kleszczy jest wyjątkowo dużo i kleszcz pozostawał w skórze ponad 24 godziny.

Niedawno w mediach pojawiła się, że informacja, że francuscy badacze opracowali szczepionkę na boreliozę. Czy stworzenie skutecznego antidotum na boreliozę jest w ogóle możliwe?

Takie prace nad lekami, które miałyby reagować na ślinę kleszczy czy nad szczepionką trwają od lat, niektóre nawet są na etapie badań klinicznych, ale to jeszcze długa droga . Choć bardzo bym chciała, aby taka szczepionka powstała, to obawiam się, że nie jest to możliwe. Jednak krętki się zmieniają i w mojej ocenie stworzenie szczepionki czy leku będzie bardzo trudne.

Czy artykuł okazał się pomocny?
Tak Nie
61
6
Komentarze (0)
Nie przegap
Strofantyna – gdzie kupić zapomniany lek nasercowy?
Strofantyna – gdzie kupić zapomniany lek nasercowy?
Jakie rozmiary może mieć penis? Jak go zmierzyć? 
Jakie rozmiary może mieć penis? Jak go zmierzyć? 
Maślak pstry (bagniak, jakubek, miodówka) - czy jest jadalny? Suszenie grzybów
Maślak pstry (bagniak, jakubek, miodówka) - czy jest jadalny? Suszenie grzybów
Gąska (grzyb jadalny) - jak wygląda? W jaki sposób go przyrządzić?
Gąska (grzyb jadalny) - jak wygląda? W jaki sposób go przyrządzić?
Czerwona plamka na oku. Przyczyny i leczenie
Czerwona plamka na oku. Przyczyny i leczenie
Bentonit - co to jest, jak działa i czy warto po niego sięgnąć?
Bentonit - co to jest, jak działa i czy warto po niego sięgnąć?