Prezes PAN prof. Jerzy Duszyński opublikował w mediach społecznościowych stanowisko interdyscyplinarnego zespołu doradczego ds. COVID-19 przy prezesie PAN, dotyczące strategii testowania pod kątem koronawirusa. Zauważono w nim, że testowanie w kierunku SARS-CoV-2 to jedno z podstawowych narzędzi zwalczania epidemii.
Zobacz także:
- Czy wszyscy mają przeciwciała po przechorowaniu COVID-19?
- Pandemia COVID-19 może wywołać epidemię odry?
-
Duszności przy COVID-19. Jak je złagodzić, zanim przybędzie pomoc?
Koronawirus. Dlaczego system testowania trzeba zmienić?
W ocenie zespołu przyjęty w Polsce sposób testowania ogranicza się do osób, które mają wyraźne objawy zakażenia dróg oddechowych.
W związku z tym osoby zakażone, które nie mają objawów choroby lub mają objawy skąpe czy nietypowe, nie są identyfikowane. Szacuje się, że jest ich nawet do dziesięciu razy więcej niż raportowanych dziennie przypadków, a wiele wskazuje na to, że to właśnie te osoby są głównie roznosicielami wirusa
- czytamy w dokumencie.
Eksperci sygnalizują, że obecny sposób testowania w skali społeczeństwa nie dostarcza informacji o prawdziwym rozmiarze epidemii w Polsce.
Taka informacja byłaby teraz niezwykle cenna i umożliwiałaby prowadzenie walki z epidemią w racjonalny sposób. Być może uda się nam zmienić strategię testowania i w następnych etapach epidemii ta kluczowa informacja będzie już dostępna - wyrażają nadzieję członkowie zespołu.
Naukowcy zwrócili uwagę, że testowanie może mieć trzy główne cele:
- szybkie wykrycie osób, które efektywnie roznoszą wirusa;
- szybkie wykrywanie zakażenia u osób narażonych na ciężki przebieg kliniczny.
W związku z tym potrzebna jest zmiana podejścia do strategii testowania w Polsce i skupienie się na testowaniu tych, które z racji swoich obowiązków zawodowych mają kontakt z wieloma osobami i mogą przyczyniać się do istotnego rozprzestrzeniania się epidemii - sugerują eksperci.
Takimi testami - według nich - objęci powinni być m.in. pracownicy ochrony zdrowia, nauczyciele, służby mundurowe, pracownicy służb komunalnych i fabryk, których funkcjonowanie jest nieodzowne dla kraju.
Koronawirus. Kto powinien mieć wykonane testy?
Szybki dostęp do testów powinny mieć też osoby, dla których ewentualne zakażenie wirusem SARS-CoV-2 stanowi szczególne zagrożenie zdrowia.
Również one w sytuacji najmniejszych nawet podejrzeń, że doszło u nich do zakażenia, powinny mieć szybki dostęp do indywidualnej diagnostyki - czytamy w stanowisku.
Odrębną kwestią jest testowanie, którego celem jest zrozumienie, jaki jest prawdziwy rozmiar epidemii w Polsce. Nie jesteśmy w stanie monitorować całej populacji Polski, a zatem musimy monitorować jakiś jej wycinek - podkreślają eksperci.
Dlatego sugerują systematyczne testowanie w kierunku SARS-CoV-2 na reprezentatywnej części społeczeństwa (grupy osób wybranej losowo z bazy PESEL i monitorowanej panelowo, czyli powtarzane testowanie tej grupy).
W sytuacji tak zaawansowanego rozwoju epidemii liczebność tej monitorowanej grupy osób powinna być duża. Jednak jedynie ten sposób testowania pozwoli na prowadzenie prawdziwie racjonalnej walki z epidemią
- uważają naukowcy.
Koronawirus. Które testy są najbardziej wiarygodne?
W dokumencie, który tłumaczy zasadność wprowadzenia zmian w systemie testowania, zwraca się uwagę, że poszczególne testy różnią się między sobą.
Aby wykryć wirusa, musimy wykorzystać test, który jest w stanie rozpoznać obecność RNA właściwego wirusowi SARS-CoV-2 (tzw. testy genetyczne) lub specyficznego białka wirusowego (tzw. testy antygenowe). Test genetyczny jest złotym standardem w diagnostyce zakażeń wirusowych już od wielu lat. Dobrze przeprowadzony jest wiarygodnym narzędziem diagnostycznym - napisali badacze.
Według ekspertów testy genetyczne powinny być systemowo stosowane wyłącznie w przypadku osób, które choć nie obserwują u siebie objawów charakterystycznych dla COVID-19, podejrzewają, że zaraziły wirusem i które z racji pełnienia społecznie ważnych funkcji (w ochronie zdrowia, szkolnictwie czy służbach mundurowych) potrzebują w pełni wiarygodnej informacji, czy do infekcji doszło.
Ich zdaniem testy antygenowe pierwszej generacji wydają się obecnie bezwartościowe, jednak testy antygenowe drugiej generacji pozwalają uzyskać w miarę wiarygodne wyniki.
Chociaż zapewniają one niższą czułość i specyficzność niż test genetyczny, to jednak wystarczającą, żeby zidentyfikować w pierwszych dniach objawowej formy choroby COVID-19 zakażenie wirusem SARS-CoV-2 - podkreślają.
Naukowcy uważają, że powinny być one stosowane systemowo w przypadku osób, u których pojawiają się niepokojące objawy wskazujące na COVID-19 i które chcą wiedzieć, czy nie stanowią zagrożenia.
Eksperci zastrzegają, że sugerowana przez nich strategia zapewne za jakiś czas będzie wymagała modyfikacji, a wyborze przyszłej powinni zadecydować eksperci epidemiologiczni i ekonomiści.
Koronawirus. Jakie testy wykonywane są w Polsce?
Z końcem października Ministerstwo Zdrowo zmieniło system testowania pacjentów. Od tej pory badanie mają wykonywane mają te osoby, które mają typowe objawy COVID-19 (tj, gorączkę, kaszel, duszności, zaburzenie węchu i smaku) lub dokuczają im mniej charakterystyczne objawy. Testy wykonuje się również osobom, które miały kontakt z zakażonym.
Zgodnie z rozporządzeniem pacjenci z podejrzeniem COVID-19 - zamiast otrzymać skierowanie na test PCR - będą mieli wykonywane tzw. testy antygenowe. Takie "szybkie testy" będą mogli teraz przeprowadzać lekarze podstawowej opieki zdrowotnej. Więcej informacji na ten temat znajdziecie w naszym materiale: Koronawirus w Polsce. Szybki test antygenowy wystarczy, by potwierdzić COVID-19
Źródło: Nauka w Polsce
Zobacz film i dowiedz się więcej o testach na COVID-19: