Pleśń bywa bardzo niebezpieczna. Czy usunięcie jej widocznej warstwy pozwala na spożycie reszty produktu? Sprawdziliśmy, czy zarodniki pleśni zainfekowały cały produkt, czy tylko miejsce, gdzie pojawił się biały kożuch!
Pleśnie to nic innego jak grzyby, znane ludzkości od wieków. Charakterystyczny biały kożuch często pojawia się na produktach spożywczych, bowiem grzybnia pleśni najlepiej rozwija się na różnych związkach organicznych. Niska temperatura nie niszczy pleśni, sprawia jedynie, że ta wolniej się rozwija - stąd produkty przechowywane w lodówce również są narażone na spleśnienie. Ba! Co więcej produkty, które spleśnieją w lodówce mogą narazić inne rzeczy na zainfekowanie toksynami. Dlatego o wiele lepiej zjadać wszystko na bieżąco i nie dopuścić do rozwoju pleśni.
Niektóre gatunki i odmiany pleśni szlachetnych (np. pędzlaków, kropidlaków) stosuje się w technologii żywności. Głównie wykorzystuje się je w produkcji serów pleśniowych i win. Pleśnie stosuje się też do produkcji antybiotyków, np. penicyliny.
Czy pleśń jest w całym produkcie?
Aby dowiedzieć się, czy pleśń jest w żywności pobraliśmy do analizy laboratoryjnej fragmenty różnych zainfekowanych pleśnią produktów. Efekty badań zaskakują! Zapoznajcie się z naszym testem i jego wynikami na filmie.
Czy pleśń jest groźna?
Pleśnie wytwarzają mykotoksyny, niebezpieczne dla zdrowia toksyny, odpowiedzialne m. in. za powstawanie nowotworów i będące substancjami mutagennymi.
Mykotoksyn nie niszczy obróbka termiczna, zatem gotowanie i pieczenie spleśniałych produktów nie uratuje nas przed zgubnym działaniem toksyn.