Gluten to nic innego jak mieszanina białek, która występuje przede wszystkim w zbożach (pszenica, jęczmień, żyto). To właśnie jemu niektóre produkty spożywcze zawdzięczają swoją sprężystość oraz puszystość. Chociaż nie ma żadnych badań, które jednoznacznie potwierdziłyby szkodliwość glutenu, to coraz więcej osób decyduje się wyłączyć go z diety.
Nie odstrasza ich nawet cena produktów bezglutenowych, za które niekiedy trzeba zapłacić nawet pięć razy więcej, niż za te „normalne”. Co gorsza, często nie zdają sobie sprawy, że ten naturalny spulchniacz, trzeba czymś zastąpić. W większości przypadków sięga się po jego sztuczne odpowiedniki. Tym samym, do żywności bezglutenowej trafiają konserwanty, antyzbrylacze czy zagęstniki. I, paradoksalnie, to, co miało być bardziej naturalne i lepsze, jest pełne chemii.
Jednak rezygnacja z glutenu nie zawsze jest tylko fanaberią i pogonią za modą. Istnieją jedynie trzy przypadki, w których takie menu jest uzasadnione. Dotyczy to celiakii, nietolerancji glutenu oraz alergii na ten związek. Od pewnego czasu mówi się, że dieta bezglutenowa pomaga osobom z chorobą Hashimoto. Tymczasem, nie ma żadnych rzetelnych dowodów naukowych ani badań, które potwierdziłyby jej skuteczność w walce z tym schorzeniem.
Co gorsza, brak glutenu w diecie zdrowego człowieka może tylko zaszkodzić. Okazuje się, że osoby, które nie jedzą glutenu mają niedobory błonnika. Jego brak to prosta droga do poważnych problemów z jelitami (dieta uboga w błonnik sprzyja rozwojowi raka jelita grubego) oraz układem krążenia.