W pierwszej fazie owulacji z wielu pęcherzyków dojrzewających w jajnikach zostaje wybrany jeden dominujący. To dzięki niemu komórka jajowa trafia do jajowodu, gdzie może zostać zapłodniona. W organizmie zdrowej kobiety pozostałe pęcherzyki obumierają.
W przypadku pań z zespołem policystycznych jajników nie ma dominujące pęcherzyka i żaden z nich nie obumiera. Co gorsza, tworzą one cysty, które zaczynają wytwarzać męskie hormony płciowe, zwłaszcza testosteron. Zbyt wysokie stężenie tego hormonu wywołuje objawy typowe dla zespołu policystycznych jajników.
Zespół policystycznych jajników, czyli co?
Zespół policystycznych jajników to rodzaj zaburzenia hormonalnego. U kobiet z tą chorobą jajniki nie pracują prawidłowo i zaczynają wytwarzać zbyt dużo męskich hormonów. W konsekwencji zaczynają pojawiać się problemy z cerą, owulacją (w niektórych przypadkach nie ma jej wcale), nadmierne owłosienie w miejscach typowych dla mężczyzn oraz łysienie. Problemy z owulacją lub jej całkowity brak sprawiają, że kobiety z tym schorzeniem mają duże problemy z zajściem w ciąże.
Najlepszym sposobem na wykrycie choroby jest badanie krwi z oznaczeniem męskich hormonów oraz USG jajników.
Sposób leczenia w dużej mierze zależy od tego, czy kobieta chce w danym momencie swojego życia mieć dziecko, czy nie. W przypadku pań, które chcą poczekać z macierzyństwem, wprowadza się leczenie dwuskładnikową antykoncepcją hormonalną. U kobiet, które starają się o dziecko, stosuje się leki wywołujące owulację, jeśli to nie działa, pacjentka kierowana jest na zapłodnienie metodą in vitro.
Jedną z kobiet, która zmaga się z zespołem policystycznych jajników jest Sandra Kubicka. U modelki nagle pojawił się trądzik, zaczęła też bardzo szybko przybierać na wadze. Jak dowiedziała się o swojej chorobie? Co było dla niej najtrudniejsze? Dowiecie się tego z rozmowy, którą przeprowadziła z nią Ewa Drzyzga.