Jeszcze w 2016 roku pochodzący z Meksyku Juan Pedro Franco ważył 600 kilogramów. Ogromna otyłość sprawiła, że mężczyzna nie opuszczał swojego mieszkania.
O mężczyźnie zaczęło robić się głośno, kiedy do sieci trafiły zdjęcia transportu Juana z jego domu w Aguascalientes do oddalonej o 100 km kliniki w Guadalajara. Według szacunków mężczyzna miała ważyć 500 kilogramów, jednak dokładniejsze pomiary wykazały, że mężczyzna waży aż 595 kg. Dzięki takiemu wynikowi został uznany za najgrubszego mężczyznę na świecie i trafił do Księgi rekordów Guinnessa. Zdobycie tego niechlubnego tytułu sprawiło, że mężczyzna zdecydował się zawalczyć o własne zdrowie i życie.
Feralny wypadek
Juan Pedro Franco już jako dziecko miał nadwagę. W wieku 17 lat ważył już ponad 200 kg. Mężczyzna zaczął gwałtownie przybierać na wadze po tym, jak został potrącony przez autobus. Jedyną rozrywką przykutego do łóżka mężczyzny było jedzenie. W ciągu 10 lat, które spędził w unieruchomieni osiągnął wagę blisko 600 kilogramów.
Skąd się bierze otyłość? Dowiesz się tego z filmu:
Początek walki
Kiedy w 2016 roku mężczyzna trafił do szpitala okazało się, że cierpi na nadciśnienie, cukrzycę typu 2, miał także problemy z wątrobą. Lekarze, aby ratować zdrowie i życie Juana Pedro Franco zdecydowali się wykonać operację zmniejszenia żołądka. Jednak zanim doszło do operacji mężczyzna musiał zgubić część masy ciała. W czasie przygotowań do zabiegu mężczyzna stracił 170 kilogramów!
Po operacji zmniejszenia żołądka (narząd został zmniejszony aż o 75 proc.), w ciągu trzech lat mężczyzna zmniejszył swoją masę ciała blisko o połowę. W niedługim czasie będzie musiał przejść operację usunięcia nadmiaru skóry, która waży niecałe 100 kilogramów.