„Sztuczna kość” – co to jest?
„Sztuczka kość”, czyli właściwie biomateriał kościozastępczy FlexiOss, został stworzony przez profesor Grażynę Ginalską oraz dr hab. n. farm. Annę Belcarz z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Na jakiej zasadzie funkcjonuje ten wynalazek? Działa trochę jak plastelina. Gdy podczas operacji nasiąknie krwią pacjenta czy antybiotykami, staje się elastyczny. W związku z tym można dopasować go idealnie do danego miejsca. Co więcej sztuczna kość jest świetnym rusztowaniem dla odbudowy naturalnej kości. Wraz z upływem czasu naturalna kość wrasta w pory biomateriału, a co za tym idzie po pewnym czasie jest jej więcej niż FlexiOss.
Przeczytaj też: Jakie schorzenia mogą powodować ból kości udowej?
Z czego składa się „sztuczna kość”?
Skład chemiczny tego biomateriału jest bardzo zbliżony do naturalnej kości. Dlaczego jest to ważna informacja? Dzięki temu ryzyko odrzutu sztucznej kości przez organizm jest znacznie mniejsze. Warto jeszcze wiedzieć, że zamiast białka zastosowano w niej cukier.
Twórcy projektu poinformowali również, że badania kliniczne biomateriału poszły bardzo dobrze i przytoczyli przypadek kobiety, która przeszła aż 16 operacji, ale za każdym razem po zabiegu dochodziło do odrzutu. Wszystko poszło pomyślnie dopiero wtedy, gdy pacjentce wszczepiono sztuczną kość z Lublina.
Przeczytaj też: Kość skokowa i jej anatomia. Najczęstsze dolegliwości kości skokowej
Zobacz też film: Sztuczna kość - cudowny wynalazek