Seks-wypadki to program, w którym poznajemy różnego rodzaju wypadki i wpadki związane z seksem. Tematyka ciężka, bowiem pacjenci wbrew pozorom wstydzą się przyznać do wszystkiego lekarzom. W pierwszym odcinku programu zaskoczy Was historia Liz, która miała bardzo długi orgazm.
Bardzo długi - kilkugodzinny. Zaczęło się od porannego seksu z mężem, orgazm ustał po przyjęciu leków przeciwhistaminowych. Jednak wkrótce potem powrócił.
Po trzech godzinach szczytowania byłam wyczerpana. To wcale nie było przyjemne. Modliłam się, żeby orgazm nigdy nie powrócił, ale niestety. Początkowo miałam tak tylko po seksie, a później - nawet dwanaście samoczynnych orgazmów w ciągu dnia. Nie mogłam funkcjonować, traciłam każdą pracę i szukałam pomocy u różnego rodzaju lekarzy - mówiła załamana Liz.
Liz chodziła po różnych lekarzach, jednak nikt nie potrafił jej pomóc. Otrzymywała także różne leki, w tym te na depresję. Jednak był to zły trop.
Antydepresanty zaostrzały dysfunkcję, ponieważ zmieniały chemię w mózgu. Po badaniach okazało się, że bohaterka ma zaburzenia afektywne dwubiegunowe i otrzymała kwas walproinowy, działający przeciwdrgawkowo i zwiększający poziom kwasów gamma aminomasłowego, silnego inhibitora reakcji związanych z orgazmem. I to właśnie kwas walproinowy opanował trudne schorzenie Liz. Po 5 miesiącach Liz nie odczuwała już samoistnych orgazmów,
Spontaniczne orgazmy to bardzo rzadkie schorzenie, na które cierpi około 100 osób na całym świecie. Niestety są one zmuszone przyjmować leki do końca życia. Polecamy Wam dowiedzieć się, gdzie szukać punktu G: