U pana Jana do problemów z nerkami doprowadziła cukrzyca. Zmiany okazały się na tyle duże, że musi stosować hemodializę. Zabieg wykonywany jest w szpitalu trzy razy w tygodniu, pojedyncza sesja trwa ok. 4 godzin. Ale w niektórych przypadkach dializa może być wykonywana przez samego pacjenta w domowym zaciszu.
Konieczność częstego pokazywania się w szpitalu przewraca życie wielu pacjentów do góry nogami Na szczęście dzięki postępowi medycyny i nauki udało się opracować urządzenie, które pozwala pacjentowi przeprowadzić tzw. dializę otrzewnową w domu.
Zanim chory zacznie dializować się samodzielnie, konieczne jest szkolenie pod okiem wyspecjalizowanego personelu, który pokaże jak należy używać aparatu. Ale to nie wszystko. Pacjent musi się także poddać zabiegowi. Polega on na umieszczeniu w jego jamie brzusznej specjalnego cewnika, który w czasie dializowania będzie podłączony do aparatu. Przeprowadza się go w znieczuleniu ogólnym i trwa maksymalnie godzinę. Po jego wykonaniu chory może praktycznie od razu wrócić do domu.
Na takie rozwiązanie zdecydował się m.in. pan Fabian. Jedyne, o czym musi pamiętać przed podłączeniem aparatu to to, aby wykonywany był w sterylnych warunkach.
Pacjenci, którzy dializują się sami w domu pozostają w stałym kontakcie ze specjalistami. Kontrolę leczenie i tego, czy oczyszczanie nerek przebiega prawidłowo umożliwia specjalny system – CLARIA SHARESOURCE To dzięki niemu lekarz, będąc pracy może skontrolować dializę i w razie jakichkolwiek nieprawidłowości, skontaktować się z pacjentem i wezwać go kliniki.
Pan Fabian bardzo chwali sobie takie rozwiązanie. Jak podkreśla dializa zrobiona wieczorem sprawia, że cały następny dzień może poświęcić na załatwienie ważnych dla siebie spraw.