Nie lekceważ chrapania
Pandemia koronawirusa zamknęła nas wszystkich w domach. Przymusowa izolacja to również czas, kiedy możemy lepiej wsłuchać się w innych domowników i dostrzec u nich niepokojące objawy. Do takich należy też bagatelizowane przez wielu chrapanie.
Jak tłumaczy specjalista chirurgii głowy i szyi, otolaryngolog – dr n. med. Michał Michalik, chrapanie manifestuje nam oznaki problemów z górnymi drogami oddechowymi.
Chrapanie jest bardzo niezdrowe, ponieważ wiąże się z niedotlenieniem. Konsekwencją uporczywego chrapania jest obturacyjny bezdech podczas snu. A bezdech to ubytki powietrza i tlenu w fazie snu, w której mamy się regenerować
- wyjaśnia ekspert.
Zespół obturacyjnego bezdechu sennego, który trwa co najmniej 10 sekund może generować nawracające bóle głowy, zaburzenia pamięci i koncentracji.
Czym w ogóle jest chrapanie?
Chrapanie wynika ze zwężenia dróg oddechowych, a także spadku napięcia mięśni podczas snu. Tlen nie może swobodnie przepłynąć przez drogi oddechowe, w związku z tym w miejscach zwiększonego oporu powstają wibracje. Te z kolei przenoszą się na tkanki miękkie gardła i dochodzi do dźwięku, który nazywamy chrapaniem. Główną przyczyną chrapania jest niewłaściwa budowa dróg oddechowych. Na problem chrapania mogą mieć wpływ również przewlekłe schorzenia oraz takie czynniki jak:
- skrzywienie przegrody nosowej,
- przerost migdałków,
- przerost języczka,
- przerost języka,
- podniebienie miękkie wiotkie,
- przerost małżowin nosowych,
- polipy w nosie,
- alergie wziewne,
- infekcje przebiegające z nieżytem nosa,
- alkohol,
- papierosy,
- otyłość.
Niestety stres, który w ostatnim czasie doskwiera nam jeszcze bardziej, również jest jedną z przyczyn chrapania.
Chrapanie obniża odporność
Chrapanie to nie jedynie problem socjalny, obniżający jakość życia domowników. To przede wszystkim problem dla osoby chrapiącej. Chrapanie nie tylko znacząco obniża jakość snu (który dla podtrzymania odporności jest niezwykle cenny), ale jak tłumaczy dr Michał Michalik, niesie konsekwencje dla całego organizmu. Chrapanie zwiększa ryzyko:
- nadciśnienia,
- cukrzycy,
- chorób metabolicznych,
- udarów.
Co więcej, chrapanie i bezdech powodują spadki immunologiczne, a co za tym idzie większe ryzyko infekcji, której w przypadku trwającej pandemii na pewno byśmy chcieli uniknąć.
Jak leczyć chrapanie?
Początkowo większość osób, które zauważą u siebie problem chrapania, próbuje wszelkich domowych sposobów w postaci tabletek, które poprawiają drożność nosa, nawilżających sprayów czy plastrów na chrapanie. Mogą one jednak nie przynieść pożądanego efektu i wówczas konieczne jest specjalistyczne leczenie. Może przybrać ono formę mniej lub bardziej inwazyjną. Jak zaznacza dr Michał Michalik, każda technika zabiegowa likwidująca przyczynę, a nie objawy choroby musi być dobrana indywidualnie.
W leczeniu stosujemy techniki minimalnie inwazyjne, pozwalające maksymalnie poprawić komfort życia pacjenta, przy jak najkrótszym procesie gojenia. W ten sposób likwidujemy lub zdecydowanie zmniejszamy problem związany z uporczywym chrapaniem, a poprzez poprawę parametrów drogi oddychania, wpływamy bezpośrednio na zmniejszenie dolegliwości związanych z obturacyjnym bezdechem podczas snu. Im obturacyjny bezdech podczas snu jest bardziej nasilony, tym więcej zabiegowych metod jesteśmy w stanie zaproponować. Wykorzystujemy techniki oparte na termice, tzn, fale radiowe wysokiej częstotliwości- koblację, technikę Celon, technikę harmoniczną, czy plazmową. Bardzo często stosujemy leczenie hybrydowe, łączące kilka technik zabiegowych i kilka lokalizacji anatomicznych
- tłumaczy nasz ekspert.