Picie alkoholu czy przyjmowanie witaminy C to jedne z pierwszych sposobów na koronawirusa, które pojawiły się w sieci. Specjaliści oczywiście szybko rozprawili się z tymi nieprawdziwymi informacjami. Niemniej miejsce tych mitów prędko zajęły kolejne „triki na COVID-19”. Co możemy zaliczyć do tej grupy? Aktualnie w mediach społecznościowych krążą wiadomości, jakoby picie cieplej wody, wystawianie się na słońce i częste pranie ubrań miało być jednym z narzędziem walki z SARS-CoV-2. A jak jest naprawdę?
Czy picie ciepłej wody i wystawianie się na słońce uchroni nas przed infekcją koronawirusa?
Odpowiedź na to pytanie jest jedna: zdecydowanie nie. Skąd więc wziął się ten mit? Spożywanie ciepłej wody zaleca się od dawna – szczególnie dzieciom – podczas różnego rodzaju chorób gardła. Napój ten łagodzi bowiem takie objawy, jak drapanie czy szczypanie. Niemniej picie ciepłej wody z pewnością nie przyniesie nam efektu terapeutycznego. Podobnie zresztą jak i branie słonecznych kąpieli. Warto zdawać sobie sprawę, że tego typu patogen umiera dopiero w temperaturze gotującej się wody…
Czy częste pranie ubrań może zapobiec zarażeniu się koronawirusem?
Tutaj również mówimy jasno: to jest mit! Do tej pory udało się zbadać jedynie znane od jakiegoś czasu wirusy i na tej podstawie można przewidywać jedynie, jak długo SARS-CoV-2 ma szansę przeżyć na tkaninie. Aktualnie musimy przyłożyć dużą wagę do higieny, ale róbmy wszystko z głową.
Czy test wstrzymywania oddechu na 10 minut może pomóc w wykryciu koronawirusa?
Bzdura. Wstrzymywanie powietrza nie jest żadnym testem diagnostycznym odnośnie tego patogenu.
Chcesz wiedzieć więcej? Koniecznie zobacz fragment, pochodzący ze specjalnego wydania programu „36,6”.
