Córka Kasi Kowalskiej walczy o życie w londyńskim szpitalu
Choć lekarze alarmują, że SARS-CoV-2 może być niebezpieczny dla wszystkich ludzi, wielu młodych wciąż zakłada, że w razie ewentualnego zarażenia koronawirusem, przejdą infekcję łagodnie. Niestety jednak coraz częściej ze świata docierają informacje, że COVID-19 bywa coraz częściej groźny również dla osób, które nie skończyły nawet jeszcze 30-lat, a co więcej… do tej pory cieszyły się dobrym zdrowiem. Jak dotąd były to jednak głównie przypadki zza granicy. Dziś niestety dowiadujemy się, że córka Kasi Kowalskiej – 23-letnia Aleksandra – właśnie walczy o życie w jednym z londyńskich szpitali. Przyczyną jej złego stanu jest najprawdopodobniej koronawirus.
Przeczytaj tez: Blisko połowa młodych Polaków lekceważy koronawirusa
Dzisiaj dostałam telefon z Anglii, ze szpitala, w którym leży moja córka, czy zgadzam się na jej intubację. Chciałabym tym filmikiem sprowokować was do myślenia, czy rzeczywiście musicie wychodzić z domu, czy naprawdę jest to konieczne. Zainspirował mnie do nagrania tego filmiku jeden z lekarzy, który powiedział: "Niech Pani przemówi do rozumu młodym ludziom, bo nawet sobie nie zdają sprawy, co się dzieje". Więc nie wiem, nie potrafię płakać, choć dzisiaj wiele godzin przepłakałam. Więc kochani, jeśli nie musicie, nie wychodźcie z domu – mówi wokalistka.
Gwiazda umieściła film z tą wypowiedzią na Instagramie. Niemniej po kilku godzinach usunęła post ze swojego kanału. Aktualnie materiał ten znaleźć można na profilu Joanny Jabłczyńskiej. Dodajmy jeszcze, że Kasia Kowalska od kilku dni zachęcała swoich followersów, by zostali w domu i poddali się społecznej izolacji. Aktualnie piosenkarka może liczyć nie tylko na wsparcie ze strony swoich fanów, lecz także innych gwiazd, w tym między innymi Maffashion, Hanny Lis czy Macieja Zienia.
Aleksandra Julia Yoriadis, bo tak właśnie nazywa się córka piosenkarki, na co dzień studiuje i pracuje w Londynie. 23-latka zajmuje się projektowaniem.
Koronawirus w Wielkiej Brytanii
Sytuacja epidemiologiczna w Wielkiej Brytanii wygląda coraz groźniej. Na ten moment zdiagnozowano tam ponad 14 500 przypadków zarażenia SARS-C-V-2, z czego 761 osób zmarło. Wczoraj o zainfekowaniu koronawirusem poinformował także premier Anglii, czyli Boris Johnson. Brytyjskie media podają, że kraj przygotowuje się dopiero na szczyt zachorowań. W tym celu lotnisko w Birmingham przekształca się w tymczasową kostnicę, a znajdujące się obok Narodowe Centrum Wystawowe w szpital polowy.
Zobacz film: Uwaga! TVN: Trafili do kwarantanny. "Trzy dni nikt nie zapytał z kim chory miał kontakt"