Larwoterapia to dość kontrowersyjna, ale bezpieczna i efektywna forma leczenia. Prowadzone dotychczas badania nie wykazały żadnych skutków ubocznych terapii biochirurgicznej. W leczeniu zastosowanie mają larwy muchy plujki hodowane w laboratoriach z zachowaniem wszelkich zasad sterylności. Oczyszczają one rany z zakażonych i martwiczych tkanek, zmniejszają ilość i redukują zapach sączącej się z rany wydzieliny.
Co to jest larwoterapia?
Współczesna medycyna coraz częściej sięga po stare sposoby leczenia, takie jak larwoterapia, którą stosowali już Majowie. Ponownie metodę tę w latach 30. XX w. wprowadził William Baer, który zaobserwował korzystne działanie larw much podczas pracy na froncie I wojny światowej.
W terapii biochirurgicznej zastosowanie ma bezpośrednie lub pośrednie przykładanie larw much produkujących szereg substancji aktywnych, zwłaszcza alantoinę znaną z właściwości znieczulających, kojących i przeciwzapalnych. W pierwszym przypadku larwy umieszczane są luzem w ranie. Z takiej formy korzysta się w sytuacji, gdy ograniczone jest założenie i działanie opatrunku. Druga forma leczenia ran larwami opiera się na wykorzystaniu nowoczesnych opatrunków biologicznych, gdzie biomateriał znajduje się w specjalnie zaprojektowanych siateczkach uniemożliwiających wydostanie się larw.
W larwoterapii zastosowanie mają larwy muchy plujki – nekrofagi odżywiające się wyłącznie martwą tkanką, nienaruszające żywych komórek. Larwy wprowadzane do ran są jałowe, ściśle wyselekcjonowane i odpowiednio hodowane. Przed położeniem na ranę nie mają więcej niż 2 mm wielkości. Zwykle po 3–4 dniach mierzą już ponad 1 cm i są nasycone obumarłą tkanką. Kiedy osiągną takie wymiary, są usuwane i zastępowane nowymi. Optymalnie na 1 cm rany wpuszcza się 5–10 larw.
Jakie efekty przynosi leczenie larwami?
Leczenie larwami powoduje przede wszystkim szybsze zabliźnianie rany dzięki przyspieszeniu podziału fibroblastów oraz poprzez usunięcie kolonii bakteryjnych zakażających ranę, zalegającej martwej tkanki i biofilmu, który utrudnia proces gojenia.
Dowiedziono, że terapia biochirurgiczna skraca średni czas całkowitego oczyszczenie rany aż o 6–7 dni. Larwy zmniejszają ilość i redukują nieprzyjemny zapach sączącej się z rany wydzieliny i łagodzą ból. Radzą sobie nawet z bakteriami odpornymi na antybiotyki, takimi jak gronkowiec złocisty, paciorkowce, bakterie metycylinooporone czy z grupy Pseudomonas. Leczenie ran larwami much można przeprowadzić nie tylko u osób hospitalizowanych, ale także w trybie ambulatoryjnym. Ponadto znacznie obniżają się jego koszty przez skrócenie jego czasu i zmniejszenie zużycia antybiotyków. W przypadku dużych wahań poziomu cukru lub słabego ukrwienia kończyn warunki gojenia będą jednak niestety gorsze.
Na czym polega larwoterapia?
Zanim przystąpi się do larwoterapii, konieczne jest oczyszczenie rany z nadmiaru martwiczej tkanki, ropy i wysięku. Gruba martwica, zwłaszcza na zastarzałych ranach, bywa usuwana chirurgicznie. Stosowane w terapii biochirurgicznej larwy much usuwają bakterie z rany w wyniku mechanicznego ich wypłukiwania dzięki pobudzaniu produkcji płynu wysiękowego i ich zjadanie. Dodatkowo wydzieliny larw wykazują działanie antybakteryjne, regeneracyjne i stymulujące proces gojenia, ponieważ dokonują zmiany środowiska rany z kwaśnego na zasadowe. Poprzez produkcję amoniaku i węglanu wapnia przyczyniają się do śmierci bakterii i wzmagają proces ziarninowania.
Podczas noszenia opatrunku z larw chory może odczuwać delikatne łaskotanie. Terapia ta jest bezbolesna, ale u chorych z owrzodzeniami nóg lub neuropatią może pojawić się ból. Nie odnotowano jak dotąd żadnych skutków ubocznych larwoterapii.
Larwoterapia – gdzie można z niej skorzystać w Polsce?
Leczenie larwami much w Polsce staje się coraz bardziej popularne. Można z niego skorzystać w Poznaniu, Katowicach, Warszawie, Lublinie, Łodzi, Wrocławiu, Bydgoszczy, Kędzierzynie-Koźlu i Krakowie. W Niemczech metodę tę stosuje blisko 600 klinik, a w Wielkiej Brytanii jest ich około 400. Produkcją opatrunków z larwami w Polsce zajmuje się tylko kilka firm, które posiadają stosowne certyfikaty, a jednym z tych miejsc jest nowoczesne laboratorium na terenie Jagiellońskiego Centrum Innowacji w Krakowie. W Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytania czy Niemczech opatrunki z larw można dostać na receptę.
Koszt larwoterapii
Terapia larwami nie podlega refundacji przez NFZ. Chorzy w Polsce muszą za nią zapłacić sami. Opakowanie 200 larw to koszt rzędu 100 zł.
Jakie są wskazania i przeciwwskazania do larwoterapii?
Terapia larwami stosowana jest na ranach zainfekowanych, które zawierają martwą tkankę, a podjęte dotychczas metody okazały się nieskuteczne. Leczenie larwami much stosuje się m.in. w przypadku owrzodzenia podudzi, odleżyn, ran pourazowych i pooperacyjnych, zapalenia szpiku i powięzi czy miejsc po amputacji. Ponadto wykazuje pozytywne efekty w terapii stopy cukrzycowej, zakażeń układu kostnego i owrzodzeń nowotworowych. Z larwoterapii chętnie korzystają osoby uczulone na antybiotyki lub u których niemożliwe jest zastosowanie preparatów enzymatycznych i opatrunków przyspieszających autolizę martwicy (rozpad martwicy), takich jak opatrunki hydrokoloidowe. Niewiele jest przeciwwskazań do stosowania terapii larwami. Wymienia się wśród nich aktywne krwawienie z rany, nadmierny wysięk z tkanki i koagulopatię.
Bibliografia:
1. Waniczek D., Arendt J., Nowe kierunki badawcze i terapeutyczne w leczeniu ran, W: Malczyk T., Rola pielęgniarki w nowoczesnym leczeniu ran przewlekłych, Nysa, Oficyna Wydawnicza PWSZ w Nysie, 2010, s. 59-67.
2. Rusak A., Rybak Z., Nowe kierunki badań związane z gojeniem przewlekłych ran, „Polymers in Medicine”, 2013, 43(3), s. 199–204.
3. Orkiszewski M., Zastosowanie larw muchy Lucilia sericata w leczeniu trudno gojących się ran, „Wiadomości Lekarskie”, 2007, LX, s. 7–8.
Jak oczyścić ranę? Dowiesz się tego z naszego filmu