22-latka zmarła z powodu grypy
Prof. Waldemar Machała, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przytoczył historię 22-letniej studentki. Kobieta - mimo typowych objawów grypy - zwlekała z wizytą u lekarza.
- Miała 39 stopni gorączki, ale uznała, że samo przejdzie. Przez tydzień chodziła z gorączką. Przez kilka dni nie brała żadnych leków, próbowała chorobę "rozchodzić". Gdy było coraz gorzej, poszła do lekarza rodzinnego, ale terapia nie zadziałała. Siódmego dnia mama znalazła ją nieprzytomną - powiedział profesor.
Kiedy kobieta trafiła do szpitala jej stan był na tyle poważny, że konieczne było podłączenie jej do respiratora. Później funkcje życiowe 22-latki wspomagało płuco-serce. Niestety mimo wysiłków lekarzy kobiety nie udało się uratować.
Grypa - jak bardzo jest niebezpieczna?
Należy pamiętać, że grypa to poważna choroba, która nieleczona lub leczona nieprawidłowo może doprowadzić do groźnych powikłań, a nawet do śmierci pacjenta.
Do najczęściej występujących powikłań pogrypowych należą zapalenie płuc (pierwotne grypowe (wirusowe) i wtórne bakteryjne - wywołane przez gronkowce, pneumokoki) zapalenie zatok. U części pacjentów obserwuje się powikłania neurologiczne, a także zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie osierdzia, czy sepsę.
Warto dodać, że styczniu grypę zdiagnozowano u 980 tys. osób, w lutym było 738 tys. infekcji. W pierwszej połowie marca na grypę zachorowało już 188 tys. pacjentów.
Zobacz wideo: Grypa czy przeziębienie? Dlaczego trudno je odróżnić?
Źródło: gazeta.pl