Idealny żel pod prysznic, mydło czy płyn do kąpieli to taki, który pięknie pachnie i dobrze się pieni. Piękny zapach dają substancje zapachowe, a pianę SLS, czyli laurylosiarczan sodu. Co to za związek i jak jego obecność w kosmetykach wpływa na nasze zdrowie i nie tylko?
SLS, czyli co?
SLS to laurylosiarczan sodu. Związek ten znajduje się w szamponach, mydłach, żelach pod prysznic, płynach do kąpieli i to właśnie on sprawia, że wszystkie te kosmetyki doskonale się pienią. Dodatkowo SLS doskonale radzi sobie z tłuszczem (płynem, który ma go w składzie można umyć nawet silnik samochodu!). Niestety równie dobrze rozpuszcza warstwę lipidową, która znajduje się na skórze i zapewnia jej ochronę. Tym samym staje się ona bardziej podatna na podrażnienia.
Jak SLS radzi sobie z tłuszczem? Dowiecie się tego z filmu:
Ile szkodliwym substancji znajduje się kosmetykach?
Producenci kosmetyków do swoich produktów dodają najczęściej dwie różne substancje myjące, które podrażniają skórę – SLS oraz SLES. Zdaniem naukowców drugi ze związków może być zanieczyszczony dioksyną, która wykazuje działanie rakotwórcze. Niestety – jak do tej pory – nie wprowadzono żadnych norm, które regulowałyby to ile tzw. środków powierzchniowych czynnych producent może dodać do swojego produktu. W jednym z żeli pod prysznic przyniesionych przez Katarzynę Bosacką, dziennikarkę i prowadzącą program „Co nas truje?” stanowiły one niemal 10 proc. składu. Czy to bezpieczna ilość? Odpowiedź znajdziecie w filmie:
Dobre bakterie na skórze
Na ludzkiej skórze żyją bakterie. To właśnie od nich w dużej mierze zależy to czy skóra jest zdrowa, czy pojawiają się na niej zmiany alergiczne czy podrażnienia. Mimo że są nam potrzebne i zapewniają ochronę skórze, to większość z nas konsekwentnie je niszczy. Jak? Przesadzając z higieną lub stosując zbyt agresywne środki do pielęgnacji skóry.
Jak wygląda mikrobiom zdrowej osoby, a tej, która nadużywa środków do mycia? Do czego może doprowadzić przesadna higiena? Na te pytania, w rozmowie z Katarzyną Bosacką, odpowiada w filmie dr Paweł Grzesiowski:
Naturalne, czyli jakie?
Trzeba sobie zdawać sprawę, że wszystkie związki chemiczne, które znajdują się w kosmetykach trafią później do środowiska. Bardziej drażniące środki mogą zanieczyszczać ziemię i wodę. Mało kto zdaje sobie sprawę, że w tej ziemi rosną warzywa, które jemy, a z wody przygotowujemy herbatę czy kawę. Im więcej takich agresywnych środków używamy tym większe prawdopodobieństwo, że wrócą one do naszego organizmu wraz z pożywieniem czy napojami. Dlatego też podczas robienia zakupów, także tych drogeryjnych, należy dokładnie czytać etykiety i wybierać te kosmetyki, które zawierają w sobie jak najmniej chemii i szkodliwych dla nas substancji.