Koronasceptycy uważają, że koronawirus nie jest wcale groźny, ponieważ przeważająca liczba osób umiera z powodu chorób współistniejących, a nie COVID - 19. Dlaczego jest to błędne rozumowanie?
Koronawirus. Co powoduje zgon – COVID-19 czy choroby współistniejące?
Szacuje się, że nawet 80 proc. z nas przejdzie infekcję bezobjawowo. To, czy "złapiemy" wirusa i jak przejdziemy chorobę, wcale nie musi zależeć od wieku czy stanu zdrowia. W dużej mierze decydują nasze geny.
Ostatnie badania wykazały, że pewne warianty genetyczne mogą mieć związek z ciężkim przebiegiem COVID-19. U takich osób rozpoznano przeciwciała, które atakują interferon typu I – są to cząsteczki układu odpornościowego, których zadaniem jest m.in. walka z wirusami. Oczywiście różnimy się między sobą również ogólnym stanem zdrowia, co ma ogromne znaczenie dla przebiegu zakażenia
- mówił w rozmowie z serwisem Zdrowie TVN prof. dr hab. n. med. Adam Antczak z Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej w Łodzi.
Zobacz także: Dlaczego niektórzy ciężko przechodzą COVID-19? Badacze znaleźli zupełnie nową odpowiedź
Z powodu zakażenia mogą umrzeć także te osoby młode, które nie miały żadnych chorób współistniejących.
Najczęściej dochodzi do zgonu w przebiegu bardzo ciężkiego zapalenia płuc wywołanego zakażeniem wirusem i niewydolności oddechowej - dodaje specjalista.
To koronawirus zaostrza choroby współistniejące
Na COVID-19 może zachorować każdy z nas, jednak ryzyko ciężkiego przebiegu infekcji jest bez wątpienia dużo większe u osób przewlekle chorych. Warto zaznaczyć, że przewlekłe problemy ze zdrowiem mają nie tylko osoby starsze, ale również młode.
U osoby zakażonej choroba współistniejąca, np. POChP, może ulec zaostrzeniu. Wówczas pacjent umiera z powodu POChP, ale do jej zaostrzenia dochodzi w wyniku zakażenia wirusem
- tłumaczy specjalista.
Jakie choroby współistniejące zwiększają ryzyko śmierci u zakażonych koronawirusem?
Każda choroba przewlekła jest obciążeniem dla organizmu i zwiększa ryzyko cięższego przebiegu COVID-19. Jednak, jak pokazują badania, szczególną ostrożność powinny zachować osoby, u których stwierdzono takie choroby jak:
- nadciśnienie tętnicze
U osób z nadciśnieniem dochodzi do uszkodzenia ścian w naczyniach krwionośnych. Co gorsza, ponad połowa chorych ma podwyższony cholesterol, a jego nadmiar to prosta droga do miażdżycy. Jeśli dojdzie do zakażenia, w organizmie rozwija się ostry stan zapalny. Może on oddziaływać na złogi cholesterolu i doprowadzić do ich oderwania od naczynia. Tym samym u pacjentów z nadciśnieniem, które zachorują na COVID-19, częściej dochodzi do zawałów czy udarów mózgu.
- cukrzyca
Badania pokazują, że u diabetyków częściej rozwijają się groźne powikłania, które zwiększają ryzyko zgonu. Warto zaznaczyć, że w dużej mierze dotyczy to tych pacjentów, którzy nie stosują się do zaleceń lekarzy i ich choroba nie jest pod kontrolą. To ryzyko będzie równie wysokie u tych osób, które już mają jakieś powikłania pocukrzycowe.
W przypadku pacjentów z cukrzycą typu 1 każda infekcja wirusowa może wywołać kwasicę ketonową, która stanowi bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia.
Musimy pamiętać, że prawidłowo prowadzona i leczona choroba przewlekła zmniejsza ryzyko zachorowania na COVID-19 oraz w przypadku zakażenia znacząco poprawia rokowania pacjenta
- mówił w studiu Dzień Dobry TVN prof. Krzysztof J. Filipiak, kardiolog, internista, farmakolog kliniczny z WUM.
- niewydolność serca
Trzeba sobie zdawać sprawę, że każda choroba przewlekła osłabia układ immunologiczny. Receptor, który umożliwia nowemu wirusowi wniknięcie do płuc, znajdują się także w sercu. Jeśli się tam dostanie sprawia, że komórki serca zaczynają obumierać, a sam narząd zaczyna pracować coraz gorzej. Co gorsza, pacjenci z niewydolnością serca czy innymi chorobami sercowo-naczyniowymi znacznie gorzej znoszą śródmiąższowe zapalenie płuc i częściej wymagają podłączenia do respiratora. Równoczesne zaatakowanie płuc i serca może mieć tragiczne konsekwencje.
- niewydolność nerek
Wspomniany wyżej receptor znajduje się także w nerkach. Tym samym jeśli patogen przedostanie się do narządów może je bardzo poważnie uszkodzić i całkowicie zaburzyć ich funkcjonowanie. Warto zaznaczyć, że do uszkodzenia nerek może dojść także u tych osób, które nigdy na nie nie chorowały. Szacuje się, że ostra niewydolność nerek może dotyczyć nawet 10 proc. wszystkich pacjentów z COVID-19.
- przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP)
Warto podkreślić, że osoby z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc nie są bardziej narażone na zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2. Pacjenci, u których choroba jest pod kontrolą i stosują się do zaleceń lekarzy, znajdują się w takiej samej grupie ryzyka, jak osoba zdrowa. Nie zmienia to jednak faktu, że w ich przypadku zakażenie może przebiegać dużo ciężej. Także w płucach znajduje się receptor, dzięki któremu koronawirus SARS-CoV-2 może się do nich przedostać i rozsiać po organizmie. Dlatego połączenie POChP ze śródmiąższowym zapaleniem płuc może być bardzo niebezpieczne.
Jak się chronić przed zakażeniem?
Zakażenia można uniknąć stosując się do wprowadzonych obostrzeń. Każdy z nas powinien pamiętać o trzymaniu dystansu społecznego, częstym myciu rąk oraz zasłanianiu nosa i ust w przestrzeni publicznej. Dodatkowo osoby, które są przewlekle chore powinny być stale w kontakcie z lekarzem, a także przyjmować przepisane przez niego leków i stosować się do wszystkich obostrzeń.
Bardzo ważne jest także to, abyśmy nie rezygnowali za badań kontrolnych. To najlepszy i najprostszy sposób na wykrycie ewentualnych problemów ze zdrowiem - powiedział specjalista w programie Dzień Dobry TVN.
Dla kogo COVID-19 może być szczególnie groźny? Dowiesz się tego z filmu: