Zespół paranoidalny charakteryzuje się zaburzeniami świadomości i zmysłów, które najczęściej przejawiają się w postaci urojeń i omamów. Dotknięta nim osoba nie zdaje sobie sprawy ze swojego stanu, uważa się za zdrową. Zespół paranoidalny może wynikać z choroby somatycznej lub zatrucia zażywanymi substancjami, jednak często jest objawem rozwijającej się schizofrenii.
Zespół paranoidalny – objawy
Zespół paranoidalny opisuje się najczęściej jako stan, w którym pojawiają się objawy pozytywne (inaczej wytwórcze). Chory najczęściej ma omamy oraz cierpi na urojenia, które zaburzają jego obraz świata. Zwykle odrywają go zupełnie od rzeczywistości, uniemożliwiając normalne funkcjonowanie. Stan ten może pojawiać się jednorazowo, w sposób nagły, pod wpływem czynnika stymulującego (np. substancji psychoaktywnej). Może też rozwijać się stopniowo, trwać długo i nawracać. W takim przypadku najczęściej jest objawem choroby psychicznej.
Objawy zespołu paranoidalnego dotyczą świadomości i sfery zmysłów. Odróżnia się dwie podstawowe grupy objawów. Urojenia to nieznajdujące oparcia w rzeczywistości sądy, nieadekwatne do stanu faktycznego obserwacje świata zewnętrznego i ludzi, które chory „wymyśla” (stąd nazwa „objawy wytwórcze”). Mogą układać się w różne, nie zawsze usystematyzowane i spójne koncepcje. Chory głęboko w nie wierzy i często chce do nich przekonać otoczenie. Omamy (inaczej – halucynacje) stanowią grupę objawów związanych ze zmysłami. Chory najczęściej odczuwa te zaburzenia w sferze dźwięków: słyszy ludzkie głosy, szumy, najprzeróżniejsze sygnały, którymi w jego przekonaniu ktoś z otoczenia się posługuje. Niekiedy halucynacje dotyczą wrażeń wzrokowych lub innych zmysłów (węchu, smaku).
Myśli chorego podążają w rozmaitych kierunkach. Urojenia mogą m.in. obejmować odczucia:
- ksobne – kiedy choremu wydaje się, że wszyscy go obserwują, komentują jego zachowanie,
- prześladowcze – chory czuje się obserwowany, podglądany, śledzony, boi się ataku na własną osobę, ukrywa się, podejmuje kroki, by zabezpieczyć się przed domniemaną agresją innych ludzi,
- wielkościowe – u osoby z urojeniami tego typu pojawiają myśli o poczuciu misji, własnej wyjątkowości, przekonanie, że lepiej od innych rozumie zdarzenia z otaczającego świata i może ocalić ludzkość przed niewidocznymi dla innych zagrożeniami,
- nasyłania myśli – kiedy na podstawie omamów (słyszanych głosów) lub bezpośrednio wskutek urojeń chory czuje się bezwolny, ma wrażenie, że ktoś steruje jego myślami, „transmituje” do niego polecenia i wymusza określone zachowania,
- wykradania myśli (często powiązane z urojeniami prześladowczymi) – chory może uważać, że ktoś wszczepił mu urządzenie podsłuchujące i przesyłające na zewnątrz jego myśli, często kojarzy te urojenia z wojskiem, służbami specjalnymi, a nawet kosmitami.
Polecamy: Zespół Cotarda – na czym polega urojenie własnej śmierci?
Niekiedy urojenia mogą dotyczyć sfery własnego ciała i zdrowia – pacjent z zespołem paranoidalnym miewa niezwykle nasilone objawy hipochondrii, poczucie śmiertelnej choroby (niekiedy interpretuje to nawet jako wynik działania prześladujących go osób). Poczucie zagrożenia zdrowia i życia bywa tak silne, że prowadzi do samookaleczenia – chory chce usunąć przyczynę choroby lub (w przypadku opisanych wcześniej urojeń) wszczepiony w jego ciało „nadajnik”. Ciężkie zespoły paranoidalne mogą doprowadzić pacjenta do próby samobójczej.
Typowym objawem zaburzeń psychotycznych (w tym zespołu paranoidalnego) jest brak poczucia choroby. Chory jest przekonany, że omamy to realne głosy, a o niesłuszności urojeń nie daje się w żaden sposób przekonać mimo logicznej argumentacji ze strony rozmówcy czy terapeuty. Często poświęca wiele czasu i wysiłku, by do swoich chorobliwych koncepcji przekonać rodzinę, otoczenie czy media.
Zespół paranoidalny – przyczyny
Zespół paranoidalny w różnych odmianach może być spowodowany przez wiele czynników. Niektóre z nich mają charakter somatyczny – wynikają np. z rozwijającego się nowotworu mózgu, zmian pourazowych, poudarowych czy niektórych chorób neurodegeneracyjnych. Częstą przyczyną ostrych zespołów paranoidalnych są środki psychoaktywne – narkotyki, dopalacze, inne środki halucynogenne albo zatrucie toksycznymi substancjami chemicznymi. Psychozy rozwijają się również w przebiegu zaawansowanej choroby alkoholowej.
Zespół paranoidalny jest jednym z typowych objawów schizofrenii. Najczęściej dołączają się wtedy tzw. objawy negatywne (depresja, spadek zainteresowania światem zewnętrznym, spłycenie sfery emocjonalnej, chorobliwa zazdrość), skłonność do otępienia i katatonii. Chorzy ze schizofrenią paranoidalną często w dokumentacji medycznej mają wpisywane rozpoznanie zespołu paranoidalnego z dodatkowym kodem F20 lub F20.0. Odpowiada to klasyfikacji choroby według ICD10, a nie wywołuje u pacjenta dodatkowego stresu i nie powoduje negatywnego nastawienia otoczenia.
Zobaczcie, w jaki sposób rozpoznać depresję u dziecka:
Zespół paranoidalny – leczenie
Leczenie zespołu paranoidalnego w jego ostrej lub pełnoobjawowej fazie odbywa się najczęściej w warunkach szpitalnych, w klinikach psychiatrycznych lub na oddziałach psychologii klinicznej. Bezwzględnymi wskazaniami do hospitalizacji w warunkach zamkniętych są: agresja wobec otoczenia, tendencje do samookaleczenia lub myśli i próby samobójcze. Chorzy poddawani są intensywnej farmakoterapii do momentu ustąpienia urojeń i omamów. Kiedy ich stan stabilizuje się i objawy wytwórcze ustępują, chory kierowany jest do leczenia ambulatoryjnego. Jeśli przyczyną nie jest jednorazowa intoksykacja, leczenie obejmuje regularną kontrolę psychiatryczną i psychoterapię. Osoby uzależnione od używek kierowane są często na leczenie odwykowe. W cięższych przypadkach chorób psychicznych, przebiegających z nawracającymi zespołami paranoidalnymi, chory może być skierowany na rentę i uznany za trwale niezdolnego do pracy.
Paweł 28 02.10.2019r.
Choruję na tą chorobę została zdiagnozowana u mnie w tym roku w szpitalu psychiatrycznym gdy biorę leki to funkcjonuje dobrze jeżeli ich nie biorę a często mi się to zdarza to czuję się bardzo źle właśnie teraz mam nasilenie tej choroby i martwię się co będzie dalej.