Prace nad szczepionką na COVID-19 prowadzi niemal setka firm. W poniedziałek, 9 listopada, koncern Pfizer ogłosił, że opracowana przez nich szczepionka wykazuje aż 90 proc. skuteczność. To bardzo dużo. Amerykańskie organy regulacyjne zezwalają na rejestracje środków, których skuteczność wynosi już 50 proc.
Zobacz także:
- Jak leczyć chorych na COVID-19? Podano nowe rekomendacje
- Koronawirus. Noszenie maseczki zwiększa ryzyko zespołu suchego oka
- COVID-19. Co piąty ozdrowieniec zmaga się chorobą psychiczną
Szczepionka na COVID-19. Co w niej jest?
Szczepionka opracowana przez Pfizera i niemiecką firmę biotechnologiczną BioNtech bardzo różni się od znanych szczepionek. Badacze do jej przygotowania wykorzystali nowatorską metodę. Zamiast "martwego" fragmentu wirusa naukowcy zmodyfikowali fragment kodu genetycznego wirusa.
Tak zmieniony fragment kodu RNA - po wprowadzeniu do organizmu - koduje białko wirusa, a następnie wywołuje odpowiedź ze strony układu immunologicznego i "zmusza" go wytworzenia przeciwciał, które zwalczą zagrożenie.
Początkowo Pfizer testował cztery preparaty z fragmentem RNA koronawirusa SARS-CoV-2. Testy na zwierzętach pozwoliły wybrać najbardziej obiecujący wariant szczepionki, który wywołuje najmniej skutków ubocznych. Następnie preparat trafił do III fazy testów, czyli testów na ludziach. Do przetestowania potencjalnej szczepionki na COVID-19 zgłosiło się blisko 44 tysiące osób. Część uczestników dostała szczepionkę, a część - placebo.
Szczepionka na COVID-19. Kto brał udział w testach?
W badaniach klinicznych uczestniczyły przede wszystkim osoby dorosłe, w tym powyżej 65. roku życia. We wrześniu zaczęto szczepić również nastolatków w wieku 16-18 lat. W ubiegłym miesiącu preparat podano dzieciom powyżej 12 roku życia. Badacze chcą stopniowo rozszerzać testy na coraz młodsze dzieci.
Szczepionka na COVID-19 - dawkowanie
Szczepionka ma być podawana w dwóch dawkach w odstępie trzech tygodni. Odporność powinna pojawiać się już po siedmiu dniach od podania ostatniej dawki leku.
Szczepionka na COVID-19. Czy jest bezpieczna?
Do tej pory u żadnego z uczestników badania nie stwierdzono żadnych poważnych skutków ubocznych. Mimo to na jednoznaczne stwierdzenie, czy szczepionka jest bezpieczna, czy też nie trzeba jeszcze poczekać. Tak naprawdę dopiero po zarejestrowania i rozpoczęciu masowej produkcji wystartuje IV faza badań klinicznych. To właśnie ona skupia się "na wyłapywaniu" ewentualnych działań niepożądanych i ich neutralizowaniu.
Jedyną - na tę chwilę - wadą szczepionki jest to, że musi być ona przechowywana w bardzo niskiej temperaturze, tj. minus 80 stopni Celsjusza.
Szczepionka na COVID-19. Kiedy będzie dostępna?
W tej kwestii lekarze wypowiadają się bardzo ostrożnie. Prof. Andrzej Horban, główny doradca premiera ds. COVID-19 w rozmowie z Krzysztofem Paseckim na antenie TVN24 studzi emocje.
Szczepionka, jeśli będzie dostępna dla wszystkich, to najwcześniej wiosną. Do tego czasu musimy się skupić na ochronie osób wrażliwych, które są narażone na ciężki przebieg COVID-19. Pół biedy, jeśli zachoruje młody człowiek, który nawet nie zauważy, że jest chory. 50 lat to jest ten moment, kiedy wyraźnie widać różnicę w śmiertelności. W przypadku pacjentów między 70. a 80. rokiem życia odsetek zgonów wynosi 12 proc., po 80. - sięga już 25 proc. To właśnie te osoby powinniśmy chronić
- powiedział specjalista.
Równie ostrożnie do nowej potencjalnej szczepionki podchodzi dr Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Specjalista na antenie TVN24 zaznaczył, że szczepionka musi przejść jeszcze proces rejestracji, który też wymaga czasu.
Zazwyczaj trwa on od 4. do 6 tygodni. Nawet jeśli Pfizer już teraz zakończył badania i złożył odpowiednie dokumenty, to szczepionka będzie dostępna - w najlepszym wypadku - dopiero w styczniu. Musimy też pamiętać, że w pierwszej kolejności trafi ona na rynek amerykański
- mówi specjalista.
Jeśli szczepionka zostanie dopuszczona, to w pierwszej kolejności zostanie ona podana osobom z grup ryzyka, czyli pracownikom medycznym, wszelkim służbom oraz osobom starszym i z chorobami współistniejącymi.
Szczepionka na COVID-19. Kto jeszcze pracuje nad antidotum na COVID-19?
Sukcesy w pracy nad szczepionką na COVID-19 osiągają także inne firmy. W ocenie ekspertów na uwagę zasługuje aż jedenaście preparatów. Niemal identyczny model szczepionki co Pfizer przygotowała amerykańska firma Moderna. Jej badania kliniczne już trwają i niewykluczone, że już nie długo poznamy ich wyniki.
To najprawdopodobniej beneficjentami tej szczepionki będziemy - powiedział na antenie TVN24 dr Tomasz Dzieciątkowski.
Ostanie testy tej szczepionki rozpoczęły się w sierpniu. Na podobny etapie są firmy Johnson & Johnson oraz Novavax. Prace nad szczepionką prowadzi też Zydus Cadila, czyli indyjska firma medyczna. W tym wypadku szczepionka w formę plastra naklejanego na skórę. Ostania faza badań ma ruszyć jeszcze w tym roku.
Jeśli firmy się zepną, nie wykluczone, że już za rok będziemy mówić o pandemii w czasie przeszłym - powiedział na antenie TVN24 prof. Marcin Drąg, z Katedry Chemii Biologicznej i Bioobrazowania Politechniki Wrocławskiej.
Zobacz film i dowiedz się więcej o szczepionce na COVID-19: