W związku z uwarunkowaniami kulturowymi przesadnie troskliwe są zwykle kobiety, choć nierzadko nadopiekuńczy bywa ojciec czy mąż. Rozpinanie parasola ochronnego nad bliskimi ludźmi może przybierać różne formy. W każdym wypadku prowadzi to jednak do negatywnych konsekwencji, sprzecznych z dobrymi intencjami nadopiekuńczej osoby.
Nadopiekuńczość – definicja
Nadopiekuńczości nie należy mylić z troskliwością. Dbanie o dobrostan dzieci i chronienie ich przed realnymi zagrożeniami jest obowiązkiem każdego rodzica. Troska o dobre samopoczucie bliskich i wspieranie ich w codziennych problemach to z kolei naturalny wyraz miłości. Zachowania te przeradzają się w nadopiekuńczość, kiedy wykraczają poza granice rzeczywistych potrzeb ich adresatów. Na dłuższą metę przesadna troska przynosi im więcej szkody niż pożytku, ponieważ ogranicza ich samodzielność, co jest szczególnie niebezpieczne w przypadku dzieci. Nadopiekuńczość w związku często bywa przyczyną jego rozpadu, bo nie pozwala na zbudowanie prawdziwie partnerskiej relacji. Co więcej, skłonność do nadmiernej troski o bliskich jest symptomem problemów emocjonalnych. W gruncie rzeczy zatem ofiarami nadopiekuńczości są także okazujące ją osoby.
Objawy nadopiekuńczości
Aby prawidłowo się rozwijać, dzieci powinny zyskiwać coraz większy zakres samodzielności. Nadopiekuńcza matka (lub ojciec) to osoba, która nie pozwala swojemu potomstwu dorosnąć, otaczając je troską nieadekwatną do wieku:
- stara się myśleć za dziecko, podejmować za nie decyzje,
- usuwa z jego życia wszelkie przeszkody, rozwiązuje problemy,
- nie wdraża dziecka w domowe obowiązki, we wszystkim je wyręcza,
- zdejmuje z niego odpowiedzialność za popełniane błędy,
- nie dopuszcza do tego, by dziecko przeżywało rozczarowania,
- ulega wszystkim jego zachciankom, oczekiwaniom,
- odgaduje potrzeby dziecka, zanim zostaną wyrażone.
Bardzo podobnie manifestuje się nadopiekuńczość w związkach. Zdecydowanie częściej to kobiety traktują swoich partnerów jak dzieci, na co wielu mężczyzn godzi się – przynajmniej przez pewien czas – ponieważ, wychowani przez nadmiernie troskliwe matki, podświadomie szukają podobnego modelu relacji w dorosłym życiu. Takie związki utrzymują się niekiedy przez długie lata, ale niesymetryczna relacja między partnerami jest przyczyną wielu frustracji dla obojga.
Polecamy: Zawiść – czym jest, jak się objawia i jak sobie z nią radzić?
Nadopiekuńczość – przyczyny
Nadopiekuńczość to cecha uwarunkowana sposobem wychowania – zwykle przez rodziców, którzy także byli nadopiekuńczy. Przesadna troska jest powielaniem wzorców wyniesionych z rodzinnego domu, ale także konsekwencją zaburzeń emocjonalnych, do jakich prowadzi dojrzewanie pod przysłowiowym kloszem. Dzieci wychowane przez nadopiekuńczą matkę czy babcię to osoby neurotyczne, niepewne siebie. Swój lęk przelewają na potomstwo – redukują go, okazując przesadną troskę. Nadopiekuńczość jest zatem zaspokajaniem własnych potrzeb. Zwykle nie tylko zmniejsza poziom lęku o dziecko, ale też kompensuje inne braki. Nadopiekuńcze bywają samotne matki, ponieważ poprzez macierzyństwo starają się zaspokoić potrzeby emocjonalne, które powinny zostać zrealizowane w związku partnerskim.
Skutki nadopiekuńczości
Nadopiekuńczość, niezdrowa w każdej relacji, jest fatalna w skutkach w szczególności wówczas, gdy otacza się nią dzieci. Nie mając nawyku samodzielnego działania, stają się niezaradne w dorosłym życiu. Ludzie bowiem uczą się, poznając konsekwencje swoich działań – zarówno pozytywne, jak i negatywne. Ograniczanie dziecku możliwości zdobywania nowych doświadczeń zakłóca jego rozwój emocjonalny, poznawczy, a nawet motoryczny. W efekcie nie jest ono w stanie osiągnąć prawdziwej dojrzałości.
Polecamy: Chwiejność (labilność) emocjonalna – czym się charakteryzuje?
Jak rozpoznać pierwsze objawy depresji? Zobaczcie na filmie:
Wychowywane przez nadopiekuńczych rodziców dziecko uczy się, że świat jest nieprzyjaznym miejscem, w którym zewsząd czyhają na nie zagrożenia. W związku z tym jako dorosły człowiek cierpi na zaburzenia lękowe. Potrzebuje nieustannej obecności innych ludzi (zwykle – partnera), by czuć się bezpiecznie. Niechętnie podejmuje życiowe wyzwania w obawie przed związanym z nimi ryzykiem, a także z lęku przed porażką. Brakuje mu bowiem zwykle pewności siebie, wiary we własne kompetencje.
Dorosłe dzieci nadopiekuńczych rodziców to często osoby, które nie radzą sobie z codziennymi wyzwaniami, unikają odpowiedzialności i ponoszenia konsekwencji za swoje działania. Ponieważ ich potrzeby były zawsze zaspokajane, mają niską tolerancję frustracji. Często są nadmiernie skoncentrowane na sobie i wykazują roszczeniową postawę wobec świata. Brak im empatii i wyobraźni w relacjach społecznych, w związku z czym mają problem z budowaniem satysfakcjonujących więzi.
Polecamy: Zaburzenia lękowe u dzieci i dorosłych – przyczyny, objawy i sposoby leczenia
Jak sobie radzić z nadopiekuńczością?
W opartych na nadopiekuńczości relacjach zwykle obie strony wymagają psychoterapii. W przypadku nadmiernej troski o dziecko nacisk położyć należy na pracę z rodzicami. Zwykle jest to trudne, bo działają oni w najlepszej wierze, przekonani o słuszności swojej postawy. Pomocy szukają dopiero wówczas, gdy ich potomstwo zaczyna sprawiać trudności wychowawcze albo nie radzi sobie z nauką. Najczęściej zdiagnozowanie problemu nadopiekuńczości jest rolą psychologa dziecięcego, który powinien skierować na terapię całą rodzinę.