Hinduska odmiana koronawirusa - czy jest niebezpieczna?
O sklasyfikowaniu wariantu B.1.617 jako wywołującego poważne zaniepokojenie poinformowała w poniedziałek podczas konferencji główna ekspertka WHO odpowiedzialna za COVID-19 Maria van Kerkhove. Zaznaczyła jednocześnie, że obecna wiedza na temat tej odmiany SARS-CoV-2 jest ograniczona.
Zobacz także:
Raport specjalny o koronawirusie
Czy szczepionka przeciwko COVID-19 słabiej chroni seniorów?
Szczepienia przeciwko COVID-19. Ponad 30 proc. z nas nie chce się zaszczepić
- Klasyfikujemy go jako wariant szczególnej uwagi na poziomie globalnym. Mamy pewne informacje, które sugerują zwiększoną zaraźliwość wirusa - powiedziała van Kerkhove. - Zostało to jednak zademonstrowane w początkowych badaniach i dlatego potrzebujemy znacznie więcej informacji na temat tego wariantu wirusa i wszystkich jego linii genetycznych - dodała.
Podczas konferencji WHO poinformowano, że trwają badania nad zaraźliwością indyjskiego wariantu, siłą wywoływanych objawów oraz jego podatnością na przeciwciała zaszczepionych osób. Pierwsze badania w Indiach wykazały, że przeciwciała są w stanie zneutralizować ten wariant wirusa.
Nowy wariant wirusa - co o nim wiadomo?
Wariant B.1.617 został po raz pierwszy wykryty w Indiach w październiku 2020 roku. Szerzenie się go może być skutkiem rekordowej fali zakażeń w Indiach, która spowodowała w tym kraju zapaść służby zdrowia i kryzys humanitarny. Liczba oficjalnie wykrywanych nowych zakażeń od trzech tygodniu utrzymuje się w Indiach na poziomie ponad 300 tys. dziennie, choć w ciągu ostatnich dwóch dni zaczęła spadać.
W poniedziałek dyrektor WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus ogłosił start akcji "Razem dla Indii", której celem jest zebranie funduszy na zakup tlenu medycznego, leków i sprzętu dla szpitali w tym kraju.
Hinduska wersja koronawirusa
Źródło: PAP