Co czwarty Polak (27 proc.) przyznaje, że od marca rzadziej przechodził infekcje górnych dróg oddechowych niż jeszcze rok temu - pokazało badanie WUM i ARC. Tylko 8 proc. ankietowanych stwierdziło, że chorowało częściej, natomiast 65 proc. ankietowanych nie zauważyło zmian.
Czytaj też:
- Raport specjalny o koronawirusie
- Jak rozróżnić przeziębienie od zapalenia zatok?
- Przeziębienie, grypa, a może COVID-19? Porównaj cztery charakterystyczne objawy
Koronawirus w Polsce. Co się stało z grypą i innymi infekcjami?
W materiałach udostępnionych przez WUM podano, że tylko 7 proc. badanych od marca miało infekcję związaną z ogólnym osłabieniem, bólem gardła i wysoką gorączką, a 18 proc. ze stanem podgorączkowym. Mniej niż połowa z nich skonsultowała dolegliwości z lekarzem. Trzy czwarte badanych przyznaje, że nie przechodziło tych infekcji ciężej niż w latach ubiegłych. Co czwarty Polak (27 proc.) twierdzi, że choruje teraz rzadziej niż rok temu.
Te dane są zgodne z tym, co obserwują badacze w innych krajach – że maseczki oraz dystans społeczny przyczyniły się do powstrzymania innych zakażeń sezonowych.
– komentuje w informacji WUM dr hab. Wojciech Feleszko.
Dlaczego powinniśmy zasłaniać nos, gdy nosimy maseczkę? Zobacz wideo:
Czy COVID-19 wypiera inne choroby?
Nie tylko przeziębień i innych, łagodnych infekcji górnych dróg oddechowych jest ostatnio mniej. W czasie pandemii koronawirusa liczba zachorowań na grypę na całym świecie zmniejszyła się aż o 98 proc. - wynika z danych zebranych przez Public Health England. Czy to znaczy, że koronawirus SARS-CoV-2, jako że jest bardziej zjadliwy, wypiera inne choroby? Zdaniem ekspertów - niekoniecznie, a zjawisko to można łatwo wyjaśnić wspólnymi drogami przenoszenia wirusów odpowiedzialnych za zakażenia dróg oddechowych.
Zachowania, które utrudniają transmisję nowego koronawirusa, hamują jednocześnie rozprzestrzenianie się pozostałych wirusów
– tłumaczy specjalista chorób zakaźnych z WUM dr hab. Ernest Kuchar.
Zdaniem eksperta praca zdalna, teleporady lekarskie, dystansowanie się, unikanie chorych i samoizolacja osób z objawami zakażenia układu oddechowego również ograniczają możliwości infekcji.
Metody ograniczania rozprzestrzeniania się koronawirusa SARS-CoV-2 wpływają jednocześnie na zahamowanie szerzenia się innych chorób infekcyjnych w populacji. Przemawiają za tym dane naukowe, wyniki powyższego badania ankietowego i doświadczenia własne wielu lekarzy
– podkreśla z kolei lekarz Ziemowit Strzelczyk.
Strzelczyk zaznacza, że w okresie wprowadzenia pierwszego lockdownu, kiedy zdecydowanie zredukowano kontakty międzyludzkie i zamknięto szkoły, drastycznie spadła, w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej, liczba hospitalizowanych dzieci w dużym pediatrycznym szpitalu klinicznym w którym procuje.
Badanie zrealizowano od 18 do 23 września 2020 r. przez ARC Rynek i Opinia metodą CATI na reprezentatywnej próbie 1207 osób.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl
Realny 14.11.2020r.
Bo wszystko teraz nazywa sie COVIC.