Alfred Tomatis opracował swoją metodę w latach 50. XX w. Od tego czasu została ona opatentowana i unowocześniona. Aby zachować spójność konceptu i metodyki, praca terapeutów, wszystkie działania i użytkowany sprzęt są licencjonowane i certyfikowane przez firmę rodziny Tomatis.
Trening słuchowy – dla kogo jest przeznaczony?
Zgodnie z założeniem Tomatisa metoda przeznaczona jest dla osób (głównie dzieci) z zaburzeniami przetwarzania bodźców sensorycznych (zmysłowych). Do tej grupy zalicza się ludzi dotkniętych autyzmem, chorobą Aspergera, zaburzeniami mowy (dysleksja, jąkanie, wady wymowy) i koncentracji. Zwolennicy metody twierdzą, że można za jej pomocą wpływać na stopień kontroli stresu, lęków, ograniczenie objawów depresji i nerwic o różnym podłożu. Działania takie mają poprawiać samopoczucie, aktywizować korę mózgową do intensywniejszego działania i pomagać kontrolować emocje. Niektóre doniesienia mówią nawet o tym, że trening słuchowy Tomatisa pozwala na przebycie porodu i okresu okołoporodowego szybciej i w lepszym stanie psychicznym. Autor metody i jej zwolennicy poświęcili wiele uwagi analizie ewentualnych korzyści uzyskiwanych w terapii autyzmu. Trening słuchowy ma zwiększać chęć do komunikacji, interakcji z ludźmi, obserwacji otoczenia i zdarzeń rozgrywających się w pewnej odległości. Chory ma stawać się bardziej samodzielny i niezależny, a jednocześnie pozbyć się nadmiernej reaktywności na bodźce zewnętrzne.
Trening metodą Tomatisa
Metoda Tomatisa opiera się na założeniu, że jeśli dziecku nie dostarczy się określonych bodźców słuchowych i nie nauczy się go na nich koncentrować, to nie ma szansy na rozwój mowy, zdolności komunikacyjnych, kreatywności i umiejętności. Dlatego A. Tomatis swoją metodę oparł na przekazywaniu pacjentowi odpowiednio dobranych dźwięków. Mają one pobudzać reakcje małego pacjenta, m.in. w sferach komunikacji werbalnej, twórczej aktywności i koncentracji.
Cykl leczenia składa się z 60–120 sesji, każda po 30 minut. Dziecko w trakcie terapii korzysta ze specjalnych słuchawek, które dostarczają mu dźwięki zarówno drogą powietrzną (czyli przez ucho zewnętrzne i środkowe do ślimaka), jak i drogą przewodnictwa kostnego. Celem jest wzmocnienie odbioru dźwięków i szybsze skupienie uwagi pacjenta na ich strumieniu.
Materiał dźwiękowy, puszczany w słuchawkach w trakcie terapii, początkowo składa się z próbki podawanych na przemian wysokich i niskich dźwięków, które mają służyć ocenie wrażliwości dziecka. Następnie terapeuta dobiera odpowiednią dla wieku i stanu dziecka sekwencję dźwięków. Cały układ może zawierać elementy mowy, inne głosy, fragmenty muzyki dawnej i współczesnej. Dodatkowym zabiegiem jest zastosowanie filtra dolnoprzepustowego, który przepuszcza dźwięki wyłącznie w niezbędnym do terapii paśmie przenoszenia. W trakcie sesji terapeutycznych materiał dźwiękowy może być modyfikowany w zależności od natężenia i czasu trwania reakcji na wcześniejsze części zapisu.
Zastosowanie i rozpowszechnienie metody
Metoda jest stosowana od połowy lat 50. XX wieku. Całość szkoleń, certyfikacji i zaopatrzenia terapeutów w sprzęt jest (wbrew pierwotnym intencjom autora, który liczył na szeroko rozpowszechnienie metody) pod kontrolą firmy reprezentującej rodzinę A. Tomatisa. Pozytywnym aspektem takiego rozwiązania jest ujednolicenie standardów pracy i możliwość zebrania dużego materiału badawczego, służącego ocenie rezultatów. Z metody korzysta obecnie ponad 2000 ośrodków na całym świecie.
Efekty i kontrowersje
Choć metoda Tomatisa jest szeroko stosowana, ocena jej wyników nie jest jednoznacznie dobra. Niektóre ośrodki badawcze uznały, że uzyskane wyniki nie potwierdzają skuteczności terapii (szczególnie w obszarze autyzmu). Uzyskiwaną poprawę przypisuje się bezpośredniemu wpływowi bodźców dźwiękowych na organizm pacjenta. Tym samym metodę Tomatisa traktuje się jak jedną z odmian muzykoterapii.
Polecamy: Muzykoterapia – na czym polega i jakie są jej cele?
Zobacz film i sprawdź jak jest zbudowane ucho:
Niepodważalne są oczywiście wyniki związane z aktywizacją pacjenta podczas seansów terapeutycznych. Chory, często niechętny kontaktowi z rzeczywistością lub depresyjny, zyskuje sposobność do wyjścia z domu, musi odbyć podróż do ośrodka terapeutycznego, spotkać się tam z innymi osobami. Cenna jest też na pewno wymuszona przez sesję komunikacją, do której pacjent zmuszony jest w kontakcie z terapeutą.
Mimo pewnych kontrowersji grupa osób pracujących metodą Tomatisa nadal się powiększa, co świadczy o tym, że chorzy i ich rodziny subiektywnie odczuwają poprawę i widzą wartość wynikającą z jej stosowania.
Mama Asa 12.09.2019r.
Co ja czytam:"chorobą Aspergera," czemu w tych czasach powielany jest ten błąd!!! Zespół Aspergera to NIE JEST CHOROBA.