Kilkanaście tygodni temu z inicjatywy warszawskich policjantów powstał „Twój parasol”. System na pozór wygląda jak każda inna aplikacja pogodowa, ale w rzeczywistości zamiast przed deszczem, chroni przed rodzinną burzą. Jak to działa? Ofiara przemocy poprzez dwukrotne klikniecie w ekran przenosi się do ukrytego trybu, gdzie między innymi może wezwać pomoc. To nie jest jedyne miejsce w sieci, gdzie osoby znajdujące się w niebezpieczeństwie mogą znaleźć wsparcie.
Przeczytaj też: "Twój parasol" - aplikacja, która chroni ofiary przemocy domowej
"Rumianki i bratki" - internetowy "sklep", który oferuje pomoc ofiarom przemocy domowej
Kolejną opcją są zakupy w internetowym sklepie „Rumianki i bratki”. Ale tylko pozorne, bo w rzeczywistości nie znajdzie się tam żadnych produktów beauty. Jakie więc towary oferuje marka? Najcenniejsze, bo ratunkowe.
– informuje post na Facebooku brandu.Jesteśmy nowo powstałą firmą zajmującą się tworzeniem i sprzedażą naturalnych kosmetyków. W naszych produktach stawiamy na własne receptury i proste składy. Zachęcamy do polubienia i obserwowania strony - już wkrótce pojawi się tutaj nasza oferta! W razie wszelkich pytań i problemów odzywajcie się do nas w wiadomości prywatnej
W rzeczywistości jednak złożenie zamówienia jest sygnałem do wezwania policji. Jak tłumaczy 17-letnia Krysia Paszko, czyli założycielka fikcyjnej marki, po otrzymaniu wiadomości sklep wysyła zapytanie o adres. Gdy ktoś go poda, wiadomym staje się fakt, że dana osoba potrzebuje interwencji odpowiednich służb. Wówczas osoby zaangażowane w projekt zawiadamiają policję. Warto jednak wiedzieć, że wysyłając zapytanie o dany produkt można też rozpocząć rozmowę i być w kontakcie z obsługą „Rumianków i bratków”. Marka oferuje też pomoc psychologiczną.
Dlaczego prośba o pomoc odbywa się poprzez szyfr? Dzięki takim kodom otrzymują wsparcie ci, którzy nie są w stanie poprosić o nie bezpośrednie. Często bowiem bywa tak, że oprawcy sprawdzają telefony czy komputery swoich ofiar.
Skąd w ogóle pomysł na taką akcję? Krysia Paszko opowiedziała o tym, jak zrodził się pomysł w rozmowie z Dzień Dobry TVN.
Akcja zaczęła się całkiem spontanicznie. Czytałam różne raporty, dotyczące wzrostu przemocy domowej właśnie w czasie epidemii. […] z początku miała być to akcja dla znajomych, ale pojawiło się bardzo dużo udostępnień i akcja się rozrosła. Zebrałam zespół. Potem zwróciłam się o pomoc do „Fundacji Centrum Praw Kobiet” i teraz razem działamy
- opowiedziała założycielka "Rumianków i bratków".
Nastolatka dodała również, że zainspirowały ją działania francuskich aptekarzy. Chodzi o to, że farmaceuci wiedzą, że gdy klient poprosi o maseczkę z numerem 19, powinni wezwać policję, ponieważ dana osoba znajduje się w niebezpieczeństwie.
Jeśli chodzi o sklep, wiem od koleżanek, że mamy około 20-stu nowych zgłoszeń dziennie. Koleżanki monitorują też sprawy, które były złożone wcześniej. Łącznie jest całkiem sporo spraw. […] Informacje z Francji potwierdzają to, że im ta epidemia się bardziej rozwija, tym telefonów jest więcej. Spodziewamy się, że liczba tych kontaktów u nas może wzrastać
-dodała Urszula Nowakowska z Centrum Praw Kobiet.