Pandemia COVID-19 nie tylko postawiła nasze życie do góry nogami, ale także zmusiła do przestrzegania pewnych zasad. Specjaliści zalecają częściej myć ręce, trzymać dystans społeczny oraz nosić maseczkę w przestrzeni publicznej (za jej brak grozi mandat).
Podejście Polaków do wprowadzonych obostrzeń sprawdzili badacze z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego we współpracy z ARC Rynek i Opinia i PZU Zdrowie.
Koronawirus: jak przestrzegamy obostrzeń?
Badanie przeprowadzone na reprezentatywnej grupie 1207 osób pokazało, że ogromna większość respondentów przestrzega wprowadzonych obostrzeń. Najłatwiej przychodzi nam częste mycie rąk oraz noszenie maseczek w sklepach i komunikacji miejskiej. Przestrzeganie tych zasad zadeklarowało aż 92 proc. pytanych. Co z dystansem społecznych? Przestrzega go 70 proc. ankietowanych. Jednocześnie blisko 40 proc. pytanych przyznała, że noszenie maseczek to najbardziej uciążliwy nakaz i nie zamierza ich nosić po wygaśnięciu pandemii.
Są to wyniki pokrywające się z dotychczasowymi badaniami przeprowadzonymi w Polsce i na świecie, gdzie noszenie maseczki uchodzi za najbardziej uciążliwą metodę ograniczania rozprzestrzeniania się wirusa, dlatego tak ważna jest w tym kontekście edukacja społeczeństwa na temat zasadności ich noszenia i ich skuteczności. Liczne badania dowodzą, że większa wiedza na temat samego koronawirusa SARS-CoV-2 oraz korzyści płynących z przestrzegania zaleceń sanitarnych, sprzyja ich akceptacji i stosowaniu
– komentuje dr hab. Wojciech Feleszko z Kliniki Pneumonologii, Alergologii Wieku Dziecięcego i Pediatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Zobacz, jak prawidłowo myć ręce!
Co najlepiej chroni przed zakażeniem koronawirusem SARS-CoV-2?
Zdecydowana większość respondentów przyznała, że mycie rąk to nie tylko najmniej uciążliwa forma przeciwdziała pandemii, ale także najskuteczniejsza. Blisko 70 proc. pytanych przyznało, że po zakończeniu pandemii dalej będzie dezynfekować ręce po wizycie w sklepie czy skorzystaniu z komunikacji miejskiej. Z kolei zdaniem respondentów edukacja zdalna, izolacja oraz noszenie maseczek w przestrzeni publicznej, w tym na ulicy nie są potrzebne i nie przekładają na zmniejszenie liczby nowych zakażeń.
Koronawirus. Dlaczego trzeba nosić maseczkę na ulicy?
Kiedy wokół nikogo nie ma, jesteśmy sami na ulicy, wydaje nam się, że maseczka nie spełnia żadnej roli. Przestrzeń publiczna, jak sama nazwa wskazuje, ma jednak to do siebie, że nigdy nie wiemy, czy za chwilę nie pojawią się w niej inne osoby. Dlatego tak ważne jest stosowanie maseczki. Trudno sobie wyobrazić sytuację, że każdy sam by decydował, w jakiej sytuacji noszenie maseczki jest wskazane, a w jakiej nie, dlatego zalecenia odgórne są potrzebne. Ważne jest jednak, by ich wprowadzenie odpowiednio zakomunikować, łącznie z wyjaśnieniem, dlaczego jest ono ważne. Wówczas akceptacja społeczna mogłaby być wyższa
– zaznacza dr nauk społecznych Adam Czarnecki.
Warto zaznaczyć, że duży wzrost zachorowań zmusił rząd do wprowadzenia kolejnych obostrzeń. Od 10 października każdy z nas w przestrzeni publicznej musi mieć zasłonięte usta i nos. Za brak maseczki można dostać grzywnę w wysokości nawet 30 tysięcy złotych. Z zasłaniania twarzy zwolnione są jedynie te osoby, które mają specjalne zaświadczenie wystawione przez lekarza.
Gdzie najłatwiej można się zarazić koronawirusem?
Miejsca, w których, zdaniem badanych, najłatwiej jest się zarazić koronawirusem, to komunikacja miejska oraz uroczystości rodzinne, takie jak wesela i pogrzeby. Na trzecim miejscu znalazły się przychodnie i szpitale, a tuż po nich duże sklepy. Z opinii badanych wynika, że najbardziej bezpiecznymi miejscami są małe sklepy i własny dom czy mieszkanie.
Jak skutecznie chronić się przed zakażeniem? Dowiesz się tego z filmu: