Mówi się, że koronawirus najniebezpieczniejszy jest dla seniorów. A wszystko dlatego, że ich organizmy są już często osłabione, a odporność pozostawia wiele do życzenia. I choć niestety do tej pory największe śmiertelne żniwo ten patogen miał właśnie pośród najstarszych grup wiekowych, Alma Clara Corsini udowadnia, że COVID-19 nie musi być wyrokiem dla osoby w podeszłym wieku.
95-letnia Włoszka pokonała koronawirusa
95-latkę na początku męczył tylko kaszel, dopiero później pojawiła się wysoka gorączka. Włoszka trafiła do szpitala 5 marca, a po 12 dniach jej test na koronawirusa był już negatywny. „Superbabcia z Farano”, bo tak o kobiecie piszą dzienniki, była pierwszą zainfekowaną SARS-CoV-2 w prowincji Modena, którą uznano za zdrową.
Tak, tak, no pewnie, że dobrze się czuję. Ci, którzy mnie wyleczyli, dzielnie się spisali, a za chwilę wracam do domu - mówi 95-latka.
Jak leczono Almę? Ze względu na sędziwy wiek i ogolny stan pacjentki, lekarze postanowili działać jak najmniej inwazyjnie. Co to znaczy? Chorej podano jedynie antybiotyki. Leki przeciwzapalne oraz leki na wirusy z grupy, z której pochodzi właśnie koronawirus mogły być dla niej zbyt silne. Jak twierdzą jej lekarze, kobiety wyzdrowiała praktycznie sama. W wywiadach dodawali także, że COVID-19 przebiegał u niej w delikatnej formie i nie było potrzeby podłączania jej do respiratora.
Koronawirus we Włoszech
Choć sytuacja we Włoszech wciąż jest trudna, w miniona niedziele wreszcie pojawiły się dane, dające nadzieję. I mimo że trudno stwierdzić, że patogen zwalnia i słabnie, w kraju odnotowano mniejsza liczbę nowych przypadków, a także mniejsza liczbę zgonów.
Zobacz film: Koronawirus wyjątkowo groźny dla osób z chorobami serca i cukrzycą. Czy wszyscy pacjenci powinni się obawiać?