Na zachodzie ciąże z dużymi wadami serca bardzo często są po prostu usuwane. W Polsce kobiety zazwyczaj decydują się urodzić chore dziecko. Na szczęście dzięki badaniom prenatalnym można wcześnie wykryć nieprawidłowości w rozwoju dziecka, odpowiednio się przygotować i uratować mu życie. Jak wygląda takie leczenie?
Wbrew pozorom „naprawa” wady serca wcale nie musi się wiązać z dużą operacją i koniecznością otworzenia klatki piersiowej. U części chorych, zwłaszcza u tych, którzy już mieli takie operacje sięga się po bardziej nowoczesne metody, np. wszczepia się zastawkę płucną Melody. Najczęściej wykonywana jest ona z tkanki wołowej. Podczas zabiegu, w pierwszej kolejności umieszcza się ją na tzw. zestawie wprowadzającym. Następnie poprzez niewielkie nacięcie żyły obwodowej (zazwyczaj na udzie, rzadziej na szyi), prowadzi się ją do serca.
Aby zabieg przeszedł bez problemów i żeby lekarz miał pewność, że nie napotka w żyle żadnej przeszkody korzysta się ze specjalnych urządzeń nawigacyjnych. Pozwala ono zestawić ze sobą obrazy z badania tomografem komputerowym i rezonansem magnetycznym. Dzięki temu z dokładnością do kilku milimetrów można zlokalizować zmianę i precyzyjnie doprowadzić zastawkę na właściwe miejsce. Tak powstały obraz nakładany jest na później na rzeczywistość i z jego pomocą lekarzowi łatwiej znaleźć miejsce i umieścić w nim zastawkę.
Taka forma leczenia wad serca jest przede wszystkim bezpieczniejsza. Dzięki nawigacji nie ma potrzeby wykonywania dodatkowych prześwietleń, które bardzo często są potrzebne podczas klasycznej operacji, tym samym dziecko nie jest narażone na szkodliwe promieniowanie. Nie ma też potrzeby podawania kontrastu, który zazwyczaj pomaga ustalić miejsce, w którym powinna znaleźć się zastawka.
Dzięki systemowi do nawigacji znacząco skraca się czas samej operacji. Zamiast kilku czy kilkunastu godzin, wystarczą zaledwie dwie.
Przede wszystkim jednak skraca się czas okres hospitalizacji chorego. W większości przypadków pacjent po kilku dniach może wrócić do domu.