Za wprowadzanie w błąd opinii publicznej i kilkukrotne pogwałcenie praw konsumenckich Belle Gibson została skazana na karę grzywny wysokości ponad 410 tysięcy dolarów australijskich. W przeliczeniu na złotówki to ponad milion polskich złotych.
Droga do sławy oparta na fikcyjnych urojeniach
Belle Gibson, pochodząca z Australii, została skazana przez sąd federalny w Melbourne za oszukiwanie swoich fanów. Blogerce sławę przyniosła opowieść o rzekomej walce z rakiem mózgu. Kobieta twierdziła, że w wieku 20 lat zdiagnozowo u niej nowotwór, a lekarze dawali jej zaledwie kilka miesięcy życia. Gibson utrzymywała, że udało jej się pokonać raka mózgu niekonwencjonalnymi metodami – medycyną ajurwedyjską, tlenoterapią, a zwłaszcza dietą bezglutenową i wolną od cukru. W wywiadzie dla Fairfax, wiodącej firmy medialnej w Australii, opowiadała o tym, jak wykryto u niej nowotwór. Rozmowę można obejrzeć na funpage'u „Belle Gibson Uncovered” na facebooku. Kobieta opowiadała także o opracowanej przez nią aplikacji z przepisami oraz autorskiej elektronicznej książce kucharskiej, w której promowała rzekomą antynowotworową dietę bez glutenu, cukru, zboża oraz mleka.
Czerpała zyski z cierpienia niewinnego dziecka
Australijska blogerka namawiała do kupna swoich produktów, zapewniając też, że dochód ze sprzedaży zostanie przekazany na cele charytatywne, a zwłaszcza na leczenie dziecka z guzem mózgu. Idea mogłaby wydawać się szlachetna, gdyby nie fakt, że żadne pieniądze nigdy nie zostały przekazane dla osób potrzebujących.
Opinia publiczna oburzona
Belle Gibson w 2015 roku w wywiadzie dla „Women's Weekly” przyznała się, że nigdy nie chorowała na raka, a wszystkie dotychczasowe opowieści były wytworem jej wyobraźni. Wyznanie wstrząsnęło opinią publiczną, a na facebookowym profilu „Belle Gibson Uncovered” zaczęły pojawiać się nieprzychylne wpisy. Leigh Palmer, kobieta która rzeczywiście wygrała walkę z nowotworem, napisała, że jest całkowicie zdegustowana postawą blogerki, a także przestrzega wszystkich, aby trzymali się od niej z daleka, ponieważ jest toksyczna. Inni, jak np. Simon James, uważali, że kobieta powinna wylądować w więzieniu, ponieważ oszukała wiele firm charytatywnych oraz ludzi. Sędzia Debra Mortimer, która prowadziła sprawę Belle Gibson, zwróciła szczególną uwagę na to, iż blogerka z premedytacją wykorzystała śmiertelną chorobę małego chłopca do czerpania własnych zysków. Ponadto wiele osób płaciło za aplikację telefoniczną, wierząc, że ich pieniądze sfinansują szlachetny cel.
Warto zobaczyć: Budowa mózgu człowieka, charakterystyka pracy poszczególnych płatów
Wyrok za oszustwa
Sąd uznał Belle Gibson winną i skazał ją na karę grzywny. Kobieta nie przyszła na ogłoszenie wyroku, ani również nie odniosła się do dowodów świadczących na jej niekorzyść.
Blogerka twierdziła, że pokonała raka dietą, tlenoterapią i medycyną ajurwedyjską. Do tej pory jeszcze żadna z tych metod nie została potwierdzona przez naukę, co za tym idzie nie miałyby szans w starciu z nowotworem. Gibson oprócz tego, że zarabiała na kłamstwie, to rozpowszechniała fałszywy pogląd o leczeniu raka metodami, które nie zostały poparte badaniami naukowymi.