Astma to rodzaj zapalenia oskrzeli i oskrzelików. Szacuje się, że cierpi na nią ok. 3–4 mln osób w Polsce i – według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) – nawet 300 mln osób na całym świecie. Skąd się bierze i kto choruje najczęściej?
Oskrzela i oskrzeliki zbudowane są przede wszystkim z tkanki łącznej i chrzęstnej. Dodatkowo wypełnione są naczyniami krwionośnymi oraz mięśniami gładkimi, które regulują ich średnicę. W przekroju przypominają rurki. Jeśli są zdrowe, powietrze przepływa przez nie bez większego problemu. U osób z astmą natrafiają na blokadę.
Choroba – w dużym uproszczeniu – jest rodzajem stanu zapalnego. Kiedy organizm próbuje się przed nim bronić pojawia się obrzęk, a naczynia krwionośne zaczynają się kurczyć. Z czasem, na ich ściankach, zaczyna pojawiać się śluz, który jeszcze bardziej utrudnia oddychanie. W takich sytuacjach u pacjentów pojawia się bardzo charakterystyczny dla astmy świszczący oddech, kaszel, któremu towarzyszy odkrztuszanie gęstej wydzieliny.
Mimo że astma jest chorobą nieuleczalną, to dzięki nowoczesnej i bardzo skutecznej diagnostyce, chorobę można wykryć bardzo wcześnie. A opanowana i właściwie leczona może nie dawać żadnych objawów.
Od wielu lat astma uchodzi za chorobę cywilizacyjną. Co gorsza, chorych przybywa. Dlaczego? Teorii jest kilka. Jedna z nich obwinia zanieczyszczenie powietrza, jeszcze inna rosnącą liczbę zachorowań łączy ze zbyt częstym przepisywaniem antybiotyków. Jednaka, co raz częściej mówi się o tzw. teorii higienicznej. Na czym ona polega?