Ustawienia hellingerowskie, zwane też ustawieniami systemowymi lub rodzinnymi, to autorska metoda Berta Hellingera, przez niektórych nazywanego psychoterapeutą, a przez innych – szarlatanem. Pytany o podstawy swojej metody twierdził, że wiedza na jej temat po prostu na niego „spłynęła” i nie poddaje się naukowej weryfikacji. Hellinger nie posiadał wykształcenia psychologicznego. Jego pomysł opiera się na doświadczeniu wieloletniej działalności misyjnej i intuicji.
Założenia ustawień Berta Hellingera
Podstawowym założeniem ustawień hellingerowskich jest idea, zgodnie z którą za psychiczne problemy jednostki odpowiadają jej zaburzone czy zerwane relacje rodzinne. Z podobnych przesłanek wychodzi wiele metod psychoterapeutycznych, na przykład terapia systemowa, z którą ustawienia systemowe bywają mylone. Emocje i zachowania człowieka niewątpliwie uwarunkowane są jego relacjami z otoczeniem. Często nie jest on przy tym świadom źródeł cierpienia, bo należy ich szukać w zapomnianych lub wypartych wydarzeniach z dzieciństwa.
Hellinger poszedł jednak jeszcze dalej. Stwierdził, że systemowe współoddziaływanie dotyczy całej rodziny, nawet jej nieżyjących członków z kilku poprzednich pokoleń. Podstawą dobrego funkcjonowania jednostki jest ład panujący w rodzinnym systemie. Skoro jego zaburzenia są przyczyną problemów, celem terapii jest przywrócenie owego ładu. Pod jego pojęciem Hellinger rozumiał m.in. istnienie hierarchii, w której bezwzględną rację mają starsze pokolenia czy też potrzebę więzi nawet z tymi członkami rodziny, którzy danej osobie wyrządzili krzywdę.
Ustawienia hellingerowskie mogą dotyczyć najróżniejszych kwestii – konfliktów w relacjach z partnerem, trudności wychowawczych, fobii, a nawet dolegliwości somatycznych. W każdym przypadku istotne jest rozpoznanie źródła problemu i symboliczne choćby pojednanie z członkami rodziny. Dobór dalszej terapii jest sprawą wtórną.
Na czym polegają ustawienia systemowe Berta Hellingera?
Jeszcze jednym istotnym założeniem Hellingera jest teoria „wiedzącego pola”, zbliżona nieco do jungowskiej koncepcji zbiorowej nieświadomości. Zgodnie z nią obce osoby postawione na miejscu innych ludzi są zdolne mieć takie same jak oni odczucia, o ile poddadzą się intuicji, sygnałom płynącym z ciała. Hellinger nie był w stanie wyjaśnić tego fenomenu, ale był przekonany o jego istnieniu.
Ustawienia rodzinne Berta Hellingera to swego rodzaju psychodrama – uczestnicy sesji odgrywają rolę członków rodziny osoby, która opisała swój problem. Ich działaniem kieruje moderator, który zadaje pytania typu: „jak się w tej chwili czujesz?”. Zgromadzeni mogą jednak zachowywać się wobec pozostałych tak, jak podpowiada im intuicja.
Sesja wywołuje wiele wrażeń i – zgodnie z założeniami Hellingera – są to uczucia i stany, jakie realnie towarzyszą reprezentowanym członkom rodziny. Emocje przeżywa też obserwujący ustawienie pacjent. Ustawienie pozwala mu przyjrzeć się z boku dynamice zgłoszonego problemu, odkryć wydarzenia, które miały miejsce w odległej niekiedy przeszłości. Przeżycia w czasie sesji mają stać się impulsem do pozytywnych zmian.
Krytyka ustawień hellingerowskich
Ustawienia systemowe Berta Hellingera zyskały sporą popularność. Na świecie w różnych ośrodkach prowadzi się warsztaty hellingerowskie, a wielu uczestników deklaruje zadowolenie z przeżytej sesji. Mimo to metoda spotyka się z ostrą krytyką ze strony wykwalifikowanych terapeutów.
Ustawieniom rodzinnym odmawia się miana terapii, ponieważ:
- nie są zaplanowanym, długofalowym działaniem prowadzonym w oparciu o zweryfikowaną wiedzę psychologiczną – ograniczają się zwykle do jednorazowej sesji;
- ich skuteczności nie da się zbadać;
- prowadzący nie muszą posiadać certyfikatu psychoterapeuty i nie są poddawani superwizji;
- podczas sesji nie ma szansy na nawiązanie relacji terapeutycznej, od której w dużej mierze zależy skuteczność psychoterapii;
- emocje pojawiające się w czasie sesji nie są autentyczne – stanowią efekt technik manipulacyjnych stosowanych przez prowadzącego;
- uczestnicy nie mogą nie zgodzić się z przedstawionymi założeniami, które w dodatku opierają się na dyskusyjnym porządku moralnym.
To jednak nie jedyne zarzuty. Największy niepokój budzą związane z ustawieniami Hellingera zagrożenia. Metoda zakłada, że za skomplikowane problemy psychiczne odpowiada jedno konkretne wydarzenie związane ze środowiskiem rodzinnym, więc wystarczy z nim się skonfrontować, by osiągnąć poprawę samopoczucia. Bezpośrednio po sesji pacjent rzeczywiście może poczuć się lepiej ze względu na efekt katharsis, jaki dają przeżyte emocje. Niestety nie rozwiązują one problemu, który zwykle ma dużo bardziej złożone przyczyny, niż zakładał Hellinger. Nie wiadomo jednak, co dzieje się z pacjentem po zakończeniu seansu. Na fali polepszenia nastroju może on zrezygnować z poszukiwań profesjonalnej pomocy. Tymczasem po chwilowej poprawie jego stan może ulec znacznemu pogorszeniu.
Zobacz wideo: Jak sobie poradzić z trudnymi emocjami?
Bibliografia:
1. A. Gąsierkiewicz, Czym są ustawienia hellingerowskie, https://hellinger.com.pl/o-ustawieniach/czym-sa-ustawienia-hellingerowskie/, [dostęp 19 września 2019].
2. B. Zalewski, E. Pluta, Ustawienia rodzinne Hellingera – szkodliwa szarlataneria?, https://www.swps.pl/strefa-psyche/blog/18620-ustawienia-rodzinne-berta-hellingera-szkodliwa-szarlataneria, [dostęp 19 września 2019].
Kasia W 21.10.2022r.
Czy piszący ten artykuł lub konsulant merytoryczny brał kiedykolwiek udział w takiej sesji? Ze swojej strony mogę powiedzieć, że ustawienia systemowe dosłownie mnie uratowały i wyciągnęły z przewlekłych lęków. I niestety nie zrobiła tego kilkuletnia psychoterapia z certyfikowanym psychotereutą, a wręcz pogorszyła mój stan. Przykro również czytać kompletne bzdury, że emocje w trakcie sesji nie są prawdziwe. Oczywiście, że są prawdziwe - uczestnik doskonale czuje pole i odczuwa wszystko całym ciałem, doświadczyłam tego sama wiele razy. Ktoś kto zasugeruje się takim artykułem pod pretekstem, że coś nie jest zbadane naukowo (na razie), rezygnuje z jednej z najbardziej skutecznej metody leczenia depresji, lęków i nie tylko. Medytacja jest znana od kilku tysięcy lat, a dopiero niedawno naukowcy oficjalnie orzekli, że ma pozytywny wpływ na człowieka. Szkoda, że większość ludzi nie jest w stanie wychylić się czasem poza to, co jest powszechnie znane i akceptowane, bo mielibyśmy zdrowsze społeczeństwo...